Tygodnik Siedlecki


 

Artysta fotografik kontra węgrowski Urząd Miasta
Prawa dla autora w Internecie

Po trwającej kilka miesięcy wymianie pism z władzami miasta, węgrowski artysta fotografik Michał Kurc zdecydował się wystąpić na drogę prawną. Stało się to zresztą zgodnie z sugestią miejskich władz. Fotografik domaga się przestrzegania praw autorskich i wypłacenia pieniędzy za fotografie, które wykonał na polecenie burmistrza.

 


Absolutnie dzieła sztuki

Michała Kurca znają w Węgrowie chyba wszyscy. Jeśli dzieje się coś ciekawego, prawie zawsze jest on w pobliżu, i niemal zawsze z aparatem. W mieście nie ma zapewne uliczki, perspektywy ani architektonicznego detalu, którego by nie wypatrzył i nie uwiecznił. Był jednym z pionierów fotografii cyfrowej w Polsce. Swoje zdjęcia umieszczał na prywatnej stronie internetowej. Dzięki temu piękne fotografie Węgrowa obejrzeli ludzie z całego świata, a Michał Kurc otrzymał listy z wielu zakątków naszego globu.


Nic dziwnego, że fotografie Michała Kurca stały się artystyczną wizytówką miasta. W czasie inauguracji obchodów 560-lecia Węgrowa, sięgnięto po fotografie artysty. Wystawę "Węgrowskie klimaty" obejrzały setki zwiedzających. Następna wystawa - "Węgrowskie motywy" uświetniła Dni Węgrowa w tym szczególnym, jubileuszowym dla miasta roku. Kiedy trzeba było uroczyście zaakcentować fakt, iż w 2002 roku Węgrów pełni honorową funkcję Stolicy Kulturalnej Mazowsza, ponownie sięgnięto po prace Michała Kurca - tak powstała wystawa "Węgrowskie klimaty II".


- Michale, gratuluję znakomitej wystawy. Twoje fotografie są absolutnie dziełami sztuki - napisał w księdze gości wystawy Roman Postek, kustosz liwskiego muzeum i członek Zarządu Miasta. - Odtąd każdy, kto podejmie tematy węgrowskie będzie musiał określić się wobec Twoich prac; podążyć Twoim śladem lub zająć stanowisko opozycyjne. Zostawić ślad to bardzo ważna rzecz i to Ci się udało - dodał.

Dwa lata temu cyfrowe fotografie Michała Kurca trafiły na internetową stronę miasta. Grzechem byłoby bowiem się nimi nie pochwalić.
Problem w tym, że zdjęcia wykonane przez węgrowskiego fotografika znalazły się na stronie bez jego zgody. Artysta zareagował pismem do burmistrza. Sprawę udało się załagodzić. Na stronie internetowej ukazało się wyjaśnienie, w którym webmaster przepraszał artystę za umieszczenie jego zdjęć bez zezwolenia. Przy okazji doszło do porozumienia: - Moje fotografie miały być użyczane internetowej stronie miasta po uprzednim uzgodnieniu. I na początku rzeczywiście tak się działo - przyznaje Michał Kurc. Między innymi właśnie dzięki wspaniałym zdjęciom artysty fotografika, węgrowska strona otrzymała nagrodę dla najlepszej miejskiej strony internetowej na Mazowszu.


No to jeszcze raz...

Z upływem czasu przyzwyczajenia webmastera zaczęły jednak się zmieniać. Zmieniły się do tego stopnia, że na początku czerwca br. Michał Kurc skierował pismo do burmistrza: "Ostatnio byłem na stronie http://www.wegrow.com.pl i zauważyłem, że zostało naruszone prawo autorskie dotyczące moich utworów. Zgodziłem się na współpracę w tworzeniu strony Węgrowa - ilustrowania strony fotografiami z tym zastrzeżeniem, że będę decydował o formie ich prezentacji w galerii. Było to przestrzegane na początku naszej współpracy. Teraz widzę, a dawno nie byłem na stronie miasta, że jest inaczej. Bez mojej wiedzy fotografie zostały użyte poza galerią do ilustracji tematów strony i do reklamy. Na moich pracach widnieje napis reklamujący stronę miasta. Dokonano bez mojej zgody kadrowania prac, np. w galerii "Węgrowskie motywy", a nawet dokonano przetworzeń prac oraz odebrano mi autorstwo niektórych prac (...). W związku z tym, że udostępniłem moje fotografie nieodpłatnie do galerii, a utwory zostały użyte w celach reklamowych, proszę o odpowiednią zapłatę". Artysta zażądał 2 tysięcy złotych.
- Tak naprawdę to nie chodzi o pieniądze - przyznaje Michał Kurc. - Nauczyłem się jednak, że dopóki nie wspomina się o pieniądzach, nikt nie traktuje poważnie czegoś takiego jak prawa autorskie.
Skierowane do burmistrza Janusza Dołęgi pismo przez dłuższy czas pozostawało bez odpowiedzi. W tej sytuacji Michał Kurc napisał pod koniec czerwca kolejne, znacznie obszerniejsze pismo. Tym razem zaadresował je do przewodniczącej Rady Miejskiej, Alodii Kraski oraz Komisji Rewizyjnej. Obszernie opisał w nim, w jaki sposób jego zdjęcia były, bez jego zgody, przetwarzane, kadrowane i zmieniane (pojawił się na nich adres węgrowskiej strony), w innych przypadkach autorstwo zdjęć przypisał sobie autor strony. Artysta powoływał się na ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zwracając uwagę, iż autorskie prawa osobiste zapewniają twórcy, między innymi, prawo do: autorstwa utworu, oznaczenia utworu swoim nazwiskiem, nienaruszalności treści i formy utworu.


Płacił za lokal?

Prawa autorskie można podzielić na prawa autorskie majątkowe i prawa autorskie osobiste. W przypadku, gdy twórca stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków wynikających ze stosunku pracy, prawa majątkowe do dzieła nabywa pracodawca. Nie dotyczy to jednak praw autorskich osobistych, chronią one bowiem - jak mówi ustawa - "nieograniczoną w czasie i nie podlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem".
Kwestia ta, choć kluczowa dla całej sprawy, jedynie marginalnie pojawiła się w czasie obrad Komisji Rewizyjnej, która zebrała się 8 lipca. Większość wypowiedzi radnych koncentrowała się wokół zagadnienia, czy Michał Kurc, który był obecny na posiedzeniu komisji, wykonuje zdjęcia jako pracownik WOK, czy też jako osoba prywatna. Podczas obrad komisji odczytano zakres obowiązków p. Kurca. Nikt nie zgłosił do niego zastrzeżeń.
Wiceburmistrz Marian Gołoś stwierdził, iż to sąd rozstrzygnie o tym, czy Zarząd popełnił jakieś wykroczenia w stosunku do twórcy i czy twórcy należą się prawa autorskie. Przewodniczącą Alodię Kraskę interesowało na przykład, czy Michał Kurc płacił za wynajem lokalu w WOK na swoją wystawę "Węgrowski klimaty". Zupełnie jakby pobieranie od artystów opłat za wynajem sali było powszechną praktyką w świecie artystycznym!
Ostatecznie Komisja Rewizyjna postanowiła jednak zwrócić się do Zarządu Miasta o doprowadzenie do jasnego sprecyzowania zakresu obowiązków pana Kurca w ramach pełnionego etatu w WOK.


Urząd był przekonany

Burmistrz Janusz Dołęga odpowiedział na pismo Michała Kurca 15 lipca, czyli półtora miesiąca po pierwszym wystąpieniu fotografa. Miasto Węgrów nie zgadza się - pisał burmistrz - "że naruszone zostały Pana prawa autorskie z tytułu wykorzystania wskazanych przez Pana zdjęć (...)". Umieszczając zdjęcia na stronie internetowej, Urząd Miejski był przekonany, że zdjęcia nie są Pana prywatnymi, ale zostały wykonane w ramach stosunku pracy z Węgrowskim Ośrodkiem Kultury, którego jest Pan pracownikiem, i którego sprzętu Pan używa do robienia zdjęć. Zdjęcia na stronie internetowej nie zostały wykorzystane w żaden sposób do reklamy, a wyłącznie w celach informacyjnych o Mieście Węgrów.
Mimo że władze miasta wydawały się przekonane o słuszności swego stanowiska (nie znalazły również podstawy do wypłacenia pieniędzy), zgodnie z Michała Kurca żądaniem, jego zdjęcia zostały usunięte z węgrowskiej strony.


Mało odpowiedzialne

Tydzień później Michał Kurc w kolejnym piśmie pytał Janusza Dołęgę: "Nie wiem, dlaczego na Pan lekceważący stosunek do mojej osoby? Dlaczego nie potrafi Pan jako Burmistrz Miasta docenić tego, co już zrobiłem dla Węgrowa?" Przypomniał również o pewnej oczywistości: "Sprawa autorskich praw osobistych była wyjaśniona w roku 2000. Dzisiaj pisze Pan, że Urząd Miejski był przekonany, że zdjęcia nie są Pana prywatnymi..." Autorskie prawa osobiste chronią nieograniczoną w czasie i nie podlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem - bez wiedzy i zgody autora nie można nimi dowolnie rozporządzać - najwyższy czas, żeby po 8 latach od ustanowienia tego prawa zacząć to prawo przestrzegać - napisał artysta.

Na początku września Komisja Rewizyjna ponownie zebrała się, by rozmawiać o sprawie Michała Kurca. Tym razem już bez udziału artysty. Jego racje podzielał radny Paweł Terlikowski, doświadczony fotograf prasowy. Mówił, że prawa autorskiego należy przestrzegać. Krytykował również mało odpowiedzialne redagowanie węgrowskiej strony. Zwracał uwagę, że niejednokrotnie omyłkowo podawano autorstwo zdjęć - jego zdjęcia mylono ze zdjęciami p. Kurca i na odwrót. Zdaniem radnego, do prowadzenia serwisu internetowego powinno wybrać się profesjonalną firmę.

Komisja uznała, że poruszana przez Michała Kurca sprawa nie leży w jej kompetencjach i nie może ona być stroną w sporze. - Stroną w sprawie winno być Miasto Węgrów reprezentowane przez Zarząd Miasta - uznał przewodniczący komisji.
Fotografikowi nie pozostało nic innego, niż posłuchać sugestii władz miasta i złożyć doniesienie do prokuratury. Sprawa jest w toku. O jej rozwoju będziemy informować.

Dariusz Kuziak

 

 


Copyright © design and photos by Michał Kurc