Sokołów Podlaski - z tamtych lat


Rok 1959

 

Po zajęciu I miejsca w ogólnokrajowym współzawodnictwie między cukrowniami, Cukrownia Sokołów pozyskała uzdolnionego pracownika rosjanina Sergieja Djabkina mechanika ze specjalnością konserwacji i naprawy sprzętu ciężkiego. Jako jeden z nielicznych pracowników już - na samym starcie, został wyróżniony przez dyrekcję Cukrowni i uczestniczył w spotkaniu - w wąskim gronie. Na przeciwko niego siedzieli  inż. Wojciech Sobolewski dyrektor Cukrowni oraz oficer radziecki.

 



Rok 1959/60

 

Następna kampania i ponownie: 

I miejsce w Polsce!!!

 



Sergiej Djabkin 1924-1983

 

"Od koparki po zegarki"

 

... w ten sposób - na osadzie fabrycznej mówiono o umiejętnościach mechanika Sergieja Djabkina.

 

Rosjanin, w okresie nauki w szkole wojskowej, za zdecydowanie przeciwstawienie się przełożonemu w obronie kolegi, został ukarany 9 letnią zsyłką na Sybir. Po śmierci Stalina odzyskał wolność i zamieszkał na Kazachstanie. Tam poznał piękną dziewczynę, która została jego żoną. Po niedługim czasie lekarze zalecili zmianę klimatu i p. Djabkin z rodziną udał się na "bliższą" Syberię. Uświadomił sobie, że jego dzieci np. nie będą oglądać kwitnących jabłoni, i między innymi to zdecydowało o zmianie miejsca zamieszkania - teraz Białoruś. Tu zrodziła się myśl podjęcia pracy w Polsce - w Stoczni Szczecińskiej. W czasie wyjazdu do Polski nadeszła wiadomość, że brat pani Djabkin ciężko zachorował, mieszkał w Sokołowie Podlaskim w tzw. "Syndykacie", nastąpiła zmiana, ze Szczecina do Cukrowni. Tu brakowało fachowca do naprawy ciągników gąsienicowych, - i tak Pan Sergiej Djabkin został pracownikiem Cukrowni. 

 

Najpierw zamieszkał w hotelu robotniczym. Po godzinach pracy... jego pasją było fotografowanie - wykonywanie pamiątkowych zdjęć rodzinnych oraz zdjęć jego miejsca pracy - Cukrowni. Niektóre odbitki - na początku fotografowania, suszył na szybach w oknie hotelu - obserwowałem tę niecodzienną galerię - w oknie. Oglądałem te fotografie i chciałem jak najszybciej dorównać umiejętnościom p. Djabkina. Miałem (1960 r.) ap. fotograficzny Druha-Synchro i własnoręcznie wykonaną kopiarkę, wykonywałem odbitki 6x9 z obrazem pośrodku 5,5cm x 5,5cm. Chciałem wykonywać powiększenia - przynajmniej pocztówki.

Nowe osiedle fabryczne na gruntach Przeździatki. Pierwsze trzy budynki... W jednym z tych domów zamieszkała rodzina p. Djabkina (trzecia przeprowadzka w cukrowni) oraz po sąsiedzku stryjek Marian z rodziną, który wcześniej i teraz był ich sąsiadem. Pamiętam kilka wspólnych spotkań - z tej racji i ja znałem bliżej rodzinę Djabkinów.

 

Fot. Sergiej Djabkin, następne fotografie też jego autorstwa.

Widok na Cukrownię z okna mieszkania S. Djabkina.

 

Pamiątkowe zdjęcie - Sergiej Djabkin z kolegami.

 

Ten sam spychacz rozebrany na części.

 

Ciekawostką jest, że p. Djabkin podjął się naprawy - z powodzeniem, ciągnika gąsienicowego, który zniszczyli hitlerowcy opuszczając Cukrownię. Cukrownia była przez nich wysadzona w powietrze i spalona.

Na zdjęciu pamiątkowym koledzy z pracy. Od lewej panowie Kalata, Dominiuk (?) i Kaczor.

 

Cukrownia - wymiana urządzeń z użyciem ciężkiego sprzętu.

 

Ogólny widok na Cukrownię z placu fabrycznego.

***

***

Ręczny rozładunek.

 

***

Mechaniczny wyładunek buraków z zastosowaniem siatki.

Na pakowni cukru - przygotowanie partii cukru na eksport. Pierwsza od prawej p. Djabkin.

 

>>> Fotografie udostępniła Ania Djabkin, dziękuję Aniu.

 



Wspomnienia

 

Codzienne życie w nowym "Elżbietowie"


Copyright © design and photos by Michał Kurc

Copyright © photos by Sergiej Djabkin

 

Wszystkie materiały publikowane na stronie są chronione prawem autorskim.
Ich rozpowszechnianie wymaga pisemnej zgody autora.