570
lat praw miejskich Węgrowa
|
|
Fragmenty murów
Ratusza z widokiem na Bazylikę Mniejszą w Węgrowie.
Ukryty
skarb Jana Dobrogosta? (2)
impresja
20110505-14
Archeolodzy
na Rynku Mariackim. Każdy, kto odwiedza
Rynek Mariacki z
niedowierzaniem patrzy na pozostałości ratusza, wcześniej
przykrytego warstwą ziemi i "trylinką". Przypuszczam, że ratusz został
wybudowany przed wojną północną. Później,
po wybudowaniu węgrowskich kościołów doszło do jego pożaru. Z braku pieniędzy na odbudowę
ratusz rozebrano. Czy
tak było? Po
kilku dniach (14 maja) zauważyłem w monografii o Węgrowie
(wyd.1991), wzmiankę o ratuszu. Bogusław Radziwiłł 14
kwietnia 1650 roku w Starejwsi nadał przywilej dla Węgrowa.
Miedzy innymi z niego wynika, że władze miejskie nie panowały nad sytuacją w
mieście, zwłaszcza w kwestii żywiołowego handlu, bezpieczeństwa
mieszkańców i rozwoju budownictwa: "Bogusław zarządza więc, pisząc "mieć chcemy", aby porządki "około pilnowania i gaszenia ogniów
wprowadzone, a pilnie i skutecznie strzeżone były [...]. Dachy w miastach mają być gliną pokładane, kuchnie i kominy, jako najwarowniej
stawiane". Zezwala na stawianie kramnic (straganów) w rynku, ale tylko do czasu rozpoczęcia budowy
ratusza...” - monografia str. 37. Najwidoczniej
już przed 1650 rokiem poczyniono starania poprzedzające budowę
ratusza na rynku w Węgrowie. Może w następnym 1651 roku rozpoczęto
budowę? Po
12 latach (21-11-2023) ...
i upowszechnieniu kilku obrazów
z impresji na FB z pytaniem: Czy ratusz był "skarbem"
Jana Dobrogosta? Odpowiedział:
Węgrów wpół do Uhrów wpół Wengrov
Wątpię, aby ten "słusznej budowy" Krasiński przyczynił się do budowy tego ratusza. Wszedł na gotowe i bodaj nie wyparł stamtąd Radziwiłłów, bo oni mieli swoją skromną rezydencję na końcu dzisiejszej Narutowicza i pałac (też skromniejszy niż dzisiaj) w Starejwsi. Ratusz to prawdopodobnie wspólne dzieło mieszczan węgrowskich (głównie arian i kalwinów, a może też Rusinów i zgodnych katolików), którzy wspólnie dali łupnia "wojsku litewskiemu" jeszcze za Bogusia Radziwiłła w 1662 roku - któremu to wojsko się skarżyło na swoją krzywdę. Kto wie, może Sienkiewicz to wykorzystał, kiedy w "Potopie" Butrymy rozjechali jego koleżków "chcących tylko ze szlachciankami nogi w tańcu przy czekaniku zagrzać".
https://youtu.be/mEVt6zLRCtg?si=c7n_SxkICqlc4php
Trzymam
w ręku fragment cegły z kolorem tynku położonym na ścianie
jednego z pomieszczeń ratusza, przed chwilą wydobyty z dolnej
warstwy wykopaliska.
Poniżej
inne drobne przedmioty codziennego użytku. "Metalowa filiżanka"
- przypomina o porannej kawie, butelka... o miodzie pitnym, fragment
szklanego flakonu - w nim zapewne były piękne kwiaty z
ogrodu... - skojarzenia.
Trzy
przedmioty... kominiarza służące do udrażniania przewodów kominowych.
Odczepiły się i spadły na dno komina - tam pozostały do dzisiaj.
Ciąg
piwnic z łukami.
Poniżej
w części środkowej ratusza, wyłania się ciekawy fragment
drzewa...? Obok - w zgłębieniu piasku czarna ziemia, ukrywająca
naczynie i co jeszcze...?
Archeolodzy
wyostrzonym okiem badają każdą grudkę ziemi w poszukiwaniu
kolejnych eksponatów, które więcej opowiedzą o tym
miejscu, o życiu miasta.
Ciekawy fragment drzewa
w środkowej części ratusza - o czym chce nam
opowiedzieć?
Kamienie,
cegły... Czy i gdzie został wmurowany kamień węgielny (węgłowy)?
Widok
na ciąg
piwnic z łukami od strony północno-zachodniej, w dali
kamieniczki, na niebie widoczny księżyc. I tak dobiega końca
kolejny dzień, dzień 14 maja 2011 roku na Rynku Mariackim w Węgrowie.
Węgrowskie gołębie
na murach ratusza...
Idzie
nowe... - Ratusz na Rynku Mariackim.
Panorama
Rynku Mariackiego w Węgrowie >>>
powiększenie
Już
możemy spojrzeć na fragmenty nowego Mariackiego Rynku, ale
zastanawiam się, co należałoby zrobić z widocznymi murami
ratusza? Zapewne pomysłów jest wiele...
Według
mnie najlepszym rozwiązaniem powinno być wystąpienie Rady Miasta
i Zarządu o dodatkowe dofinansowanie na budowę nowego ratusza z
wkomponowaniem i ekspozycją wybranego, widocznego elementu
(fragmentu) murów starego ratusza.
To
ożywiłoby Rynek Mariacki, który powinien być duszą miasta. Tego życzę nam Węgrowianom.
Rynek
z przed 25 lat (1986 r.) tonął w zieleni. "Barwiły go klomby
kwiatowe. Cień wielości drzew dawał ukojenie. Siedziałem na ławce
w cieniu tych drzew i przyglądałem się studni, obok niej wierzbie
płaczącej, w dalszym planie bieli baroku na tle błękitnego
nieba..." - wspominałem w jednej z galerii. Wówczas nie
wiedziałem, że pod płaszczyzną rynku, kamienie i cegły
układały się w mury miejskiego Ratusza.»
2011.05.08
|