Mieć
aparat fotograficzny - to było moim największym marzeniem, które
spełniło się w roku 1960. Rodzice kupili
mi "Druha - SYNCHRO", bez futerału za 198zł - z futerałem
kosztował 205zł. Tata za pracę w cukrowni otrzymywał ok.
500zł.
Na
harcerskim biwaku - podzamcze w Liwie, rok
1960. Na
zdjęciu jestem z moim
"Druhem" i Jarkiem Marcem. Zdjęcie wykonał kolega
Andrzej Imieliński. Fotografował Zorką - kolejne moje marzenie
- mieć taki aparat. Zorka w zależności od typu kosztowała
1400zł i nawet 2400zł.
|
Jak
już pisałem: "W Szkole Podstawowej Nr 2 na zajęciach pozalekcyjnych
poznawałem fotografię. Bardzo dziękuję Panu Witoldowi Grądzkiemu
nauczycielowi matematyki - za cierpliwość i przekazaną wiedzę fotograficzną.
Będąc w siódmej klasie (w roku 1962/63) wykonałem pierwszy reportaż
fotograficzny ze szkolnego apelu..."
W
Szkole Podstawowej NR 2 była prowizoryczna ciemnia w pomieszczeniu na strychu.
Były tam trzy
stoliki. Na jednym stał powiększalnik Krokus 3, na drugim kuwety z wywoływaczem
(Foton W1 uniwersalny), wodą do płukania i z kwaśnym utrwalaczem (Foton U1),
a na trzecim stoliku samodzielnie wykonana kopiarka.
To
urządzenie z uwagi na łatwość wykonania w warunkach domowych, bardzo mnie zaciekawiło -
obudowa wykonana ze sklejki, we
wnętrzu zwykła żarówka z oprawką, na zewnątrz po prawej stronie wyłącznik
i przewód zasilający, a na wierzchu w przykrywce prostokątny otwór z szybką
o wymiarach 6x9. Szybka obklejona czarnym papierem z powierzchnią 55mm x 85mm.
|
Ostatnie
zdjęcie z DRUHEM. Od dwóch lat nim nie fotografowałem.
Wiedzę
czerpałem...
...podczas
zajęć w pracowni szkolnej, przez studiowanie książek,
magazynów i albumów fotograficznych. Przez rozmowy - np. z panem Jerzym Bałkowcem sprzedawcą
sprzętu i materiałów
fotograficznych, późniejszym znanym sokołowskim fotografem -
pasjonatem. Podpatrywałem fotografię pana Djabkina, który po godzinach
pracy (latem, w niedziele) jeździł motocyklem po najbliższych
miejscowościach i fotografował rodziny podczas
odpoczynku np. na wsi - mało spotykany, a jak ciekawy temat. Oglądałem
dużo filmów - sąsiad był kinooperatorem i przed seansami zawsze
sprawdzał taśmę - wraz z nim oglądałem wiele filmów włoskich,
francuskich czy polskich - nauka przez oglądanie.
Do
roku 1964 fotografowałem wspomnianym DRUHEM, BESSĄ 6x9, Moskwą 5,
Smieną 6M, Fedem 3, STARTEM B i należy tu wymienić aparat, którym
wykonałem pierwsze zdjęcie był to skrzynkowy Kodak Brownie 2A Box
Camera.
Pałac
w Przeździatce - zdjęcie z roku 1964. Wykonałem kilka ujęć pałacu, ale pozostało tylko ta
odbitka, ze spłaszczoną bryłą pałacu. Po obróbce cyfrowej jest ilustracją
galerii Sokołów
Podlaski - z tamtych lat.
Nabytą
wiedzą chciałem dzielić się z innymi. W roku 1964 jako
15-letni fotoamator pasjonat ze skromnym doświadczeniem i wiedzą, rozpocząłem
prowadzenie zajęcia z dziećmi w sekcji
fotograficznej przy Klubie "Cukrownik". Często dorośli zwracali się o poradę - jak wywołać negatyw, jaki
kupić papier fotograficzny, aparat, powiększalnik... - wiele osób w tamtych
czasach wykorzystywało łazienki na ciemnie i sami próbowali sztuki
fotograficznej.
|