Piękno małej Ojczyzny - piękno Polski



 

Przed kuchnią dworską rzeźba przypominająca pracę 

górali przy odbudowie dworu. 


 

strona 3

Dwór 

Pani Toczyłowskiej

  

Kuchnia dworska

Vis a vis wejścia kwietnik - rowerek oczekujący na jesienne ukwiecenie.

 

Nad drzwiami...

... cegła - kolor cegły zawsze przyciąga mój wzrok, tu tworzy rozetę, prostą w swym wyrazie, wzbogacającą biel o kształt i kolor.

 

Stylowa klamka...

 

i wnętrze...

Tutaj wielość... - powtórzę się: każdy przedmiot ma swoją historię opowiedzianą.

 

Gościnność i serdeczność Pani Janiny Toczyłowskiej... 

... wprowadza miły nastrój ciepła rodzinnego. 

Pamiątki.. - zegar i nalewkę "DERENIÓWKA - PIWNICZKA DWORSKA 2006" - otrzymałam od gościa ubranego od stóp do głów w strój szlachecki. Nalewka będzie otwarta na specjalną, wyjątkową, chwile w życiu Dworu... - mówi Pani Toczyłowska.

 

Miłym zaskoczeniem dla mnie była ekspozycja albumu "Węgrowskie klimaty" - w wyjątkowym miejscu tego pomieszczenia.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Smak tajemniczego płynnego "błękitu" sporządzonego przez Panią Janinę oraz aromat wyśmienitej herbaty, towarzyszył nam podczas dalszych miłych chwil spędzonych w dworskiej kuchni.

 

Przyjechaliśmy o godz. 14:00 i jak spojrzałem ponownie na zegar, była już 17:00. Wszystko co dobre, szybko się kończy - trzy godziny w posiadłości i w obecności Pani Janiny Toczyłowskiej upłynęły nam "jak z bicza strzelił".

 

W drodze do bramy kolejna niesamowita opowieść...

 

Wspomniany dąb...

... wielowiekowy pomnik przyrody. Najzdrowszy dąb na Mazowszu, a może i w Polsce. Ponoć tęskni za panią Teresą z Węgrowa.

 

Trudno się rozstać...

Szymuś dziękuję za to niecodzienne spotkanie, które zapewne będzie długo wspominał. Za każdym razem jak będzie odwiedzał babcię i dziadka w Węgrowie, będzie się pytał, co słychać we Dworze?

 

Pani Janina ma jeszcze w pamięci niespodziewanie wręczony polny kwiatek przez Szymka i od Szymka. Serdeczność za serdeczność.

 

 

 

Galeria jest moim skromnym podziękowanie za zaproszenie, gościnność i okazane ciepło. Jeszcze raz dziękuję Pani Janino i życzę dużo zdrowia, dalszych sukcesów i wytrwałości w powierzonej Pani misji.

strona | 1 | 2 | 3 |

 



Na zakończenie tego miłego dnia...

 

... była niespodziewana wizyta w naszym mieszkaniu gołębia. Stał na parapecie od wewnątrz otwartego okna w jednym z pokoi. Szymek, zaciekawiony gołębiami w Paplinie, podszedł bliżej, gołąb spojrzał na niego, po czym z radością przybiegł do nas i powiedział gołąbek jest w pokoju, po czym zapytał: Czy to jeden z tych w Paplinie? Z niedowierzaniem wszyscy udaliśmy się go zobaczyć. Spoglądał na nas... Podałem wodę, trochę jedzenia ale to go nie interesowało...

Jego odwiedziny ku uciesze Szymka i nas, trwały ok. 40 minut - do godz. 20.16.

 



 

na stronie od 2011.08.20


Copyright © by Janina Toczyłowska

Copyright © design and photos by Michał Kurc