W
pierwszej dekadzie października upowszechniłem na stronie galerię opowiadającą
o Zamku w Liwie. Tym razem opowiadanie o miejscu i życiu poza
fosą zamku, dlatego kolejna galeria o Liwie. Zapraszam
do siedemsetletniego Grodu nad Liwcem.
Ulica
Nowomiejska, róg ul.
Jadowskiej. Moją
uwagę zwrócił wyróżniający się drewniany domek o białych ścianach
(chyba najbardziej przypomina mi dawną architekturę Liwa np. z lat
60 XX w.), na
których są różne kolorowe rysunki. Jest tutaj też studnia z
"Mazowszanką" oraz dorodne pigwy, które można dodawać
do herbaty zamiast cytryny - całość
tworzy atmosferę domku przyjaznego, emanującego pozytywną energią
- całkowita zasługa gospodarza, zapewne człowieka o dobrym sercu.
Zabudowa drewniana
to chałupy, zabudowania gospodarcze z XIX – XX w., głównie
zgrupowane przy ul. Nowomiejskiej, Koziej, Senatorskiej, Jadowskiej.
Zatrzymałem w kadrze ostatni żuraw studzienny oraz ostatnią stodołę
pokrytą strzechą - przypomina mi pejzaż, zapamiętany, z wieloma
liwskimi chałupami pod strzechą, usytuowanymi wzdłuż ul.
Nowomiejskiej z lat 60 XX w.
|
Żuraw
studzienny - ostatni w Liwie.
|
Jesienna
ulica Liwa.
Kościół
parafialny pod wezwaniem św. Leonarda Opata, zbudowany w
latach 1905 - 1909 według projektu znanego architekta Józefa Piusa
Dziekońskiego.
Czas
powrotu - jeszcze spojrzenie na Zamek z poza fosy. Przedstawione
kadry są zapewne dokumentem tej chwili, uwagę skupiłem na tym co
pozostało z tamtych lat i cieszy oko, prowokuje do wspomnień.
Przynajmniej na chwilę pozwala oderwać się od dnia codziennego -
odetchnąć liwskim powietrzem, poczuć zapach i smak wiejskiego chleba...
post
scriptum