We
wnętrzu...
...
Był np. 1960 rok. W poczekalni dworcowej ustawione równolegle dębowe ławy, a na nich podróżni z różnego rodzaju bagażami.
Tu
grabie, tam kosy, jeszcze dalej kosze przykryte chustami z pod
których dochodziły odgłosy piskląt. W innym miejscu unosił się zapach
swojskiej kiełbasy w innym świeżego chleba. Wchodzącym do baru dworcowego towarzyszył stukot
otwieranych drzwi, wewnątrz - barowy gwar, opary piwa i dymu papierosowego, co chwilę
mieszały się z obrazami z poczekalni... - tak zapamiętałem to miejsce
udając się z Mamą na zakupy do Siedlec.
16 października 2007 r.
...
odwiedziłem dworzec i nagle
zapamiętane obrazy z tamtych lat, zostały zakłócone zastaną
rzeczywistością... panowała tu hałaśliwa
cisza...[»]
7
października 2010 r.
Miejska
Bibliotekai Publiczna
im. K. I.
Gałczyńskiego w Sokołowie Podlaskim
Obecny
budynek choć
nie nawiązuje wyglądem do stacji z lat siedemdziesiątych XIX w., zapewne
można będzie wyruszyć
stąd także w daleką
nieznaną podróż.
Na
skwerze pozostały ruiny fontanny...
i
nie ma tu ławek. Mam
nadzieję, że skwer im. zacnego człowieka sokołowianina ożyje i podróżni
XXI wieku będą mogli z niego
korzystać.
Za
chwilę nastąpi przecięcie wstęgi.
Pan Bogusław Karakula Burmistrz Sokołowa Podlaskiego
w dniu 29 września 2 2011 r. - w dniu moich imienin, otworzył spotkanie w dawnym dworcu PKP - znanym młodzieży już tylko z nazwy i zachowanych zdjęć - adaptowanym na potrzeby Miejskiej Biblioteki Publicznej. |
|
Portyk
- prawie pałacowy, przypomina wcześniejszy wygląd wejścia na
poczekalnię od strony skweru i miasta.
Przez
dziurkę od klucza przedostałem się do środka i możemy już teraz przed
wprowadzeniem się i oficjalnym otwarciem delektować się pięknem wnętrza.
Miejsce niby znane Sokołowianom, a jak innym jest.
Jestem pod wrażeniem.
Jesienny
widok.