Sokołów Podlaski - z tamtych lat


 

Cyfrografia: Michał Kurc - na podstawie zdjęcia Greiffa. NAC, sygn. 2-3779.

 

II wojna światowa

 

Pałac w Przeździatce stał się siedzibą oficera SS Ernesta Gramssa (ur. 17 grudnia 1899 w Augsburgu, data śmierci nieznana) [zwanego katem Podlasia], piastującego stanowisko starosty powiatu sokołowsko-węgrowskiego w dystrykcie warszawskim Generalnego Gubernatorstwa. 

 

Był współodpowiedzialny za liczne zbrodnie na ludności polskiej i żydowskiej popełnione na podległym mu terenie przez niemiecki aparat policyjny i administracyjny. Wielokrotnie osobiście kierował akcjami represyjnymi[, na przykład pacyfikacją Paulinowa i Dzierzb Włościańskich. Latem 1941 roku z jego inicjatywy utworzono karny obóz pracy w Treblince (tzw. Treblinka I).

W 1943 roku żołnierze Armii Krajowej trzykrotnie usiłowali zlikwidować Gramssa. Zamachy na jego życie – przeprowadzone 27 maja, we wrześniu i 26 października tegoż roku – zakończyły się jednak niepowodzeniem.

Pod koniec lipca 1944 roku, w związku ze zbliżaniem się frontu wschodniego, Gramss wraz z podległym mu personelem ewakuował się z Sokołowa Podlaskiego. Wcześniej dopilnował zniszczenia najważniejszych obiektów w mieście. Jego dalsze losy są nieznane.
- źródło: wikipedia.

 


W książce Warschau unter deutscher Herrschaft (Warszawa pod panowaniem niemieckim) wydanej w 1942 roku przez Burgverlag Krakau GmbH. jest upowszechnionych kilka zdjęć z Sokołowa Podlaskiego.

Fot. 1. Na jednym z tych zdjęć utrwalono wygląd pałacu Zbigniewa Malewicza z roku 1941 lub 1942. 

 

Na pozostałych widzimy fińską saunę przy basenie (saunę i basen wybudowali Niemcy w ramach programu poprawy higieny zdrowia i sprawności fizycznej żołnierzy)  oraz akwen z widokiem na pałac.

 Fot. 2. Fińską sauna i basen, wybudowany w parku od strony wschodniej pałacu w Przeździatce.


Mając 8 lat (1957) poprosiłem Tatę, żeby oprowadził mnie po parku. Przypomnę, w latach 1949-1954 mieszkaliśmy w oficynie po drugiej stronie ulicy - przy pałacu od strony zachodniej.  Zapamiętałem z tego spaceru: zaniedbany basen i przedwojenny kort tenisowy w parku, zarośnięte spacerowe ścieżki, ale saunę przy basenie? - Nie.  Drewniany domek stał przy bramie głównej do pałacu - w głębokim cieniu kasztanowców i świerków oraz wysokiego murowanego parkanu - wyglądał tajemniczo... Zapewne tuż po wyzwoleniu Sokołowa domek został przeniesiony pod bramę i prawdopodobnie sprawował funkcje dyżurki - pałac był polowym szpitalem. Później sauna była domem mieszkalnym i nie wiem, co dalej z nim się stało.

 

"Pomogła mi Pani rozwiązać zagadkę o tajemniczym 'drewnianym domku'" - napisałem do Pani Anny Pogrzebacz z domu Buchalskiej, której zawdzięczamy oglądanie tych zdjęć.

Fot. 3. "Pałac na wodzie" Zbigniewa Malewicza podczas okupacji niemieckiej. Widok na pałac z oranżerią od strony południowej akwenu.  Fot. 1,2 i 3 autor nieznany.  

 



Rok 1943

 

Pisząc o okupacji, nie sposób, pominąć  wspólnej akcji  oddziałów AK obwodu węgrowskiego i sokołowskiego w zamachu na Gramssa urzędującego w pałacu w Przeździatce.

Zamach na Gramssa. 

 

Ernest Gramss, starosta na powiat węgrowski i sokołowski (Kreishauptmann), stosował zasadę bezwzględnej odpowiedzialności zbiorowej. Z jego nakazów i zarządzeń przeprowadzone były liczne egzekucje, dokonywano pacyfikacji wsi, nasilały się represje. Nie było prawie dnia, by kogoś nie rozstrzelano. Sam Gramss strzelał do ludzi. Wzmocnił żandarmerię, do Sokołowa sprowadził oddział Mongołów liczący 800 ludzi. By ukrócić te zbrodnie mjr "Wolski" zdecydował się na dokonanie na Gramssa zamachu: albo ująć go żywcem i wymusić zwolnienie aresztowanych Polaków, wypuszczenie więźniów z Treblinki, odstąpienie od zbiorowej odpowiedzialności i represji wobec polskiej ludnośc i - albo go zlikwidować. 

Wspólnie z obwodem sokołowskim ustalono plan działania. W nocy 24 listopada 1943 r. oddziały Kedywu Obwodu Węgrów pod dowództwem ppor. Mieczyslawa Śliwińskiego ps. "Witold" i Obwodu Sokołów pod dowództwem ppor. Henryka Oleksiaka ps. " Wichura ", w liczbie po 60 żołnierzy każdy, na czterech samochodach ciężarowych podjechały pod pałac w Przeździatce, w którym mieszkał Gramss, chroniony przez oddział w składzie 70 Mongołów i 10 Niemców. Większość żołnierzy akowskich była w mundurach niemieckich.

Dowództwo nad całością objął "Wichura", gdyż jako Sokołowiak bardziej znał teren*. Obaj dowódcy byli nadzwyczaj odważni i gotowi wykonać każdy najbardziej ryzykowny rozkaz.

 

 

Żołnierze wyskoczyli z samochodów i opanowali momentalnie całą wartownię. Zaskoczeni Niemcy i Mongołowie nie stawiali oporu, zostali wszyscy rozbrojeni i pod strażą przetrzymani do zakończenia całej akcji. Zabezpieczono wejścia i drogi wiodące do pałacu. Ppor. "Wichura " zaczął ze swymi ludźmi przeszukiwać wszystkie pomieszczenia w celu schwytania Gramssa - ale bez skutku. Jak się okazało, został ukryty przez swego kierowcę Polaka Albina Kosiora w jego mieszkaniu, mieszczącym się w oficyne pałacu. Akcja, choć nieudana, zaskoczyła Niemców. Nie przypuszczali, że można było tak dobrze ją przygotować. Nie spotkali się też dotąd z sytuacją, by polscy partyzanci do akcji bojowych używali samochodów. Kosior zapytany dlaczego go ukrył, odpowiedział: Cóż miałem robić w chwili, gdy przyleciał do mnie trzęsąc się ze strachu, prosił: "ukryj mnie, bo mnie zabiją". Kierowca dodał: Każdy zuch jak ma przewagę i Gramss także bohater do strzelania do bezbronnych ludzi, ale jak zobaczy siłę, to tchórzy. Po wyjściu z opresji szalał ze złości. Z pałacu w Przeździatce przeprowadził się do Sokołowa. Ocalony Gramss dowiedział się, kto kierował akcją, następnego dnia spalił dom Oleksiaków i zastrzelił starszego brata Oleksiaka, Henryka nie było w domu. 

 

Hania Zaleska z Bachorzy

TREBLINKA I. Karny Obóz Pracy funkcjonował od lata 1941 r. Pomysłodawcą i organizatorem był starosta powiatowy w Sokołowie Podlaskim, Ernst Gramss. Fot. Michał Kurc.

 


* Według relacji Michała Kurca (fotografika zatrudnionego w Węgrowskim Ośrodku Kultury) na kilka dni przed zamachem zaufany człowiek" Wichury" skontaktował się z jego ojcem Janem Kurcem, który dobrze znał teren, a który pracował jeszcze przed wojną u Zbigniewa Malewicza, właściciela Przeździatki. Niemcy zabrali Malewiczowi majątek i wyrzucili z pałacu w którym mieszkał. 
Jan Kurc mieszkał w czworakach blisko pałacu i dobrze znał ten teren. "Wichura" przez swego zaufanego uzyskał więc dobre rozeznanie terenu planowanej akcji. Po akcji, J. Kurc miał podpalić stertę słomy w celu wywołania paniki i dezorientacji wśród mieszkających tam ludzi. Miało to ułatwić żołnierzom AK wycofanie się z pałacu i z Przeździatki. Tak się też stało. Jan Kurc po wykonaniu zadania ukrywał się przez dłuższy czas. 
Według M. Kurca, akcja była przeprowadzona 26 października 1943 r. 

 

Źródło: Tadeusz Wangrat "Polska i Powiat Węgrowski w przededniu i w czasie II Wojny Światowej" - wyd. Węgrów 2010.

 



 

Cyfrografia: Michał Kurc - na podstawie zdjęcia z FB. Pałac Zbigniewa Malewicza widok z marca 1944. 

 

FB

Sokołów Podlaski na starych pocztówkach
22 maja 2021
· 
... W czasie okupacji przez Niemców nazwany Schloss Fakenhorst - Zamek gniazdo sokoła. Tym sokołem miał być starosta powiatu sokołowsko- węgrowskiego dystryktu warszawskiego Generalnego -Gubernatorstwa, Ernst Gramss . Inicjator budowy karnego obozu pracy w Treblince (tzw. Treblinka I) Osobiście dowodzący pacyfikacją Paulinowa i Dzierzb Włościańskich oraz represji i zbrodni dokonanych na ludności polskiej i żydowskiej. Nigdy nie odpowiedział za dokonane zbrodnie. 


Z mojej poczty 

 

Napisała do mnie Rafaela

 

"... znam osobiście najmłodszego syna Ernesta Gramssa i jego rodzinę."


Sent: Thursday, April 25, 2013 10:06 PM
...
Mam pytanie, czy podczas tej akcji oficera SS Ernesta Gramssa starosty powiatu, zwanego katem Podlasia, zabito?
Za odpowiedz będę bardzo wdzięczna.

Z poważaniem 

Rafaela


Am 26.04.2013 10:20, schrieb Michał Kurc:

Szanowna Pani Rafaelo,
Jest tam też napisane (w/w książce Tadeusza Wangrata): "Po wyjściu z opresji szalał ze złości. Z pałacu w Przeździatce przeprowadził się do Sokołowa. Ocalony Gramss dowiedział się, kto kierował akcją, następnego dnia spalił dom Oleksiaków i zastrzelił starszego brata Oleksiaka, Henryka nie było w domu."
http://www.fotografika-kurc.prosta.pl/sokolow/z_tamtych_lat/zdjecia_sokolowa_021.html 
...
Pozdrawiam
Michał Kurc


Sent: Friday, April 26, 2013 7:51 PM

Szanowny panie Michale. 

Serdecznie dziękuje za podaną mi informacje. Tak tez widziałam w tym tekście, ale dla pewności napisałam do pana. 

Ja znam osobiście najmłodszego syna Ernesta Gramssa i jego rodzinę. Jest mówione, ze Ernest Gramss ostatni raz odwiedził swoja rodzinę w 1943 roku i nigdy już nie powrócił do rodziny, do domu. Rodzina nie zna jego daty śmierci i jego losów. Nikt nie wie, gdzie się podział i od kiedy opuścił Polskę. Rodzina tez nie wie jakim był człowiekiem i co naprawdę robił w Polsce. Byłabym bardzo wdzięczna, gdybym mogła się dowiedzieć od kiedy opuścił Polskę.
Będę bardzo wdzięczna jeśli dostane od Pana odpowiedz. 

Pozdrawiam serdecznie. 

Rafaela


Sent: Saturday, April 27, 2013 9:27 AM

Szanowna Pani Rafaelo,
Gramss był starostą powiatu do połowy lipca 1944 roku. W połowie 1945 roku był internowany w Stalagu Moosburg w obozie dla nazistów kontrolowanym przez siły amerykańskie. Dalszych jego losów nie znam.
Współczuje jego Synowi, którego Pani zna. Wiadomości o ojcu, który podpisywał rozkazy rozstrzelania niewinnych ludzi, Treblinka... to okropieństwo wojny.
Dla złagodzenia emocji zapraszam Panią na spacer nad Liwiec
http://www.fotografika-kurc.prosta.pl/wegrow/liwiec_2011/jesien/impresja_20111016.html

Pozdrawiam
Michał Kurc


Am 13.06.2018 um 08:22 schrieb Michał Kurc:

Miła Pani Rafaelo,
Upłynęło 5 lat od naszej korespondencji na temat Ernesta Gramssa. Czy jego syn dowiedział się czegoś więcej o ostatnich dniach ojca?
Pytam z ludzkiej ciekawości.
Pozdrawiam
Michał Kurc
http://www.fotografika-kurc.prosta.pl/


Sent: Wednesday, June 13, 2018 9:31 PM
Subject: Re: Syn Ernesta Gramssa

Witam pana bardzo serdecznie.
Dwa lata temu zmarł najmłodszy syn Ernesta Gramssa

...  

To co się dowiedziałam, Ernest Gramss żył w Argentynie. Szukał kontaktu do swoich dzieci będąc już starym człowiekiem. 

... 

Pozdrawiam bardzo serdecznie. Rafaela


Ach życie...

 



Dwudziestoletni Janek

 

Weteran Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny 

ppor. Jan Kurc (1923-2004) 


Copyright © design and reproductions by Michał Kurc

 

Wszystkie materiały publikowane na stronie są chronione prawem autorskim.
Ich rozpowszechnianie wymaga pisemnej zgody autora.