Przemówienie
Pana Jarosława Grendy
Burmistrza
Miasta Węgrowa
Wielce Szanowni Przedstawiciele Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie na czele z Przedstawicielem Naczelnego Rabina Polski
Wielebni Księża
Koleżanki i Koledzy Samorządowcy wszystkich szczebli
Przedstawiciele Pocztów Sztandarowych i Kombatanci
Reprezentanci stowarzyszeń, służb, instytucji i przedsiębiorstw,
Szanowni Państwo, Droga Młodzieży.
Kolejny już raz spotykamy się w rocznicę zagłady węgrowskiego getta aby uczcić Ofiary tej przerażającej zbrodni. 71 lat temu Węgrów został okaleczony jak człowiek, którego pozbawiono połowy organizmu. Nie ma w historii naszego miasta drugiego takiego dramatu w którym w ciągu kilku dni zamordowano by ponad połowę Mieszkańców. Pochylamy dziś głowy nad męczeńską śmiercią tysięcy Mężczyzn, Kobiet i Dzieci zgładzonych przez niemieckiego okupanta tylko dlatego że byli Żydami.
Przez blisko 4 wieki społeczność żydowska mieszkała w Węgrowie dzieląc z miastem troski i kłopoty przeżywając wspólnie smutki i radości.
Jak pisze w „Monografii Węgrowa” nieżyjący już historyk – Tadeusz Swat „W Węgrowie Żydzi pojawili się zapewne na przełomie XVI/XVII w., skoro w 1621 zamieszkiwali już wcale dobrze zorganizowaną dzielnicę w południowej części miasta. Obejmowała ona ponad 20 proc. domów (wszystkie zamieszkałe) i szacunkowo przyjmując – tyleż procent mieszkańców Węgrowa. Żydzi mieli tu w 1621 r. bożnicę, jatki, własna szkołę; prowadzili 20 kotłów gorzałczanych, a w terenie „ku rzece Liw” lokalizowali mogiły”.
Przez 300 lat społeczność żydowska stanowiła jedną z 4 głównych grup wyznaniowych obok katolików, ewangelików i prawosławnych.
Przed II wojną światową Żydzi stanowili już większość ludności co odzwierciedlał skład Rady Miasta z roku 1928 gdzie na 24 radnych - 14 stanowili radni wyznania mojżeszowego. Profesor Arkadiusz Kołodziejczyk w monografii Węgrowa przytacza nazwiska radnych szczególnie zasłużonych dla samorządu. Wśród nich są Josef
Berenstein, Dawid Goldfarb, Moszko Markusfeld.
Profesor Wiesław Taiss – honorowy obywatel Węgrowa tak pisze na temat społeczności żydowskiej w „Pogwarkach Węgrowskich”.
„Żydzi w Węgrowie byli właścicielami największych miejscowych zakładów produkcyjnych (elektrownia, młyny), prowadzili liczne usługi (m.in. piekarskie, stolarskie, krawieckie, fryzjerskie), należały do nich sklepy i punkty drobnego handlu (także handlu obnośnego), zajmowali się również dzierżawą (np. brali w „pacht” sady). Polacy byli partnerami Żydów w interesach, znajdowali u nich zatrudnienie, byli też ich klientami.
Na podstawie relacji i wspomnień uczestników „pogwarek” można powiedzieć, że były to na ogół kontakty świadczące o wzajemnym przystosowaniu i tolerancji obu narodowości. Więksi przedsiębiorcy żydowscy dostrzegali i doceniali fachowość Polaków zatrudnionych na stanowiskach technicznych czy nadzorczych. Zaufaniem cieszyli się polscy dostawcy surowców. Podobną opinię mieli rzemieślnicy żydowscy, którzy wykonywali swoje usługi szybko i dobrze.
Nie brakowało jednak i konfliktów. Dochodziło do nich wszędzie tam, gdzie Polacy chcieli przełamać niekorzystny dla siebie monopol żydowskiego handlu”.
Sytuacja mieszkańców Węgrowa zmieniła się radykalnie po wkroczeniu wojsk niemieckich we wrześniu 1939 r. W sposób szczególny represje okupanta zaczęły dotykać ludności żydowskiej. Wojciech Gozdawa Gołębiowski pisze o tym w monografii Węgrowa :
„Od pierwszych dni okupacji zaczęły się prześladowania Żydów. 23 października nakazano zamknięcie wszystkich zakładów i przedsiębiorstw żydowskich oraz oddanie towarów pod nadzór policji. 11 grudnia nałożono na Żydów obowiązek noszenia znaków rozpoznawczych na prawym ramieniu (gwiazda syjońska na białym tle). Wszystkie przedsiębiorstwa żydowskie, które uzyskały zgodę na działalność, również miały zostać oznakowane 16. Wprowadzono przymus pracy, zakaz uboju rytualnego, zakaz korzystania z kolei, polecono przeprowadzenie rejestracji mienia żydowskiego. Następnym krokiem było tworzenie gett. W Węgrowie i Stoczku wyznaczono tzw. dzielnice żydowskie, a w Łochowie przeznaczono dla Żydów kilka wsi. Do gett nakazano im przenieść się w pierwszej połowie grudnia 1940 r. W gettach zapanowała nędza i głód. Najgorzej sytuacja w tym zakresie wyglądała w Węgrowie. Zorganizowano kuchnie ludowe, ale zaspokajały one potrzeby w niewielkim tylko stopniu. ”
Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. 22 września 1942 roku rozpoczęła się zagłada węgrowskiego getta.
Pisze o tym nasz historyk Radosław Jóźwiak.
„ Miasto otoczyły oddziały SS i ukraińskich własowców. Ludność żydowską wyrzucano z domów i kryjówek spędzając na rynek, Pod wieczór ze zgromadzonych Żydów uformowano kilkutysięczny pochód, który pod eskortą, powędrował, najpierw do stacji kolejowej w Sokołowie Podlaskim a potem wprost do komór gazowych
Treblinki. Podczas akcji Polacy mieli zakaz poruszania się w pobliżu miejsca akcji, zresztą było to bardzo ryzykowne, bo krew lała się po ulicach. 40 osób, w tym znany węgrowski radny Mendel Holland zostało zastrzelonych podczas akcji. Niemcy podczas likwidacji getta wykorzystali granatową policję, która pilnowała aryjskiej dzielnicy i strażaków z OSP, których zadaniem było gaszenie powstałych podczas akcji pożarów. Niestety, kilku z nich aktywnie włączyło się w wyszukiwanie żydowskich współobywateli, za co po wojnie postawiono ich przed sądem, ostatecznie skazując na pięć lat więzienia jedną osobę – komendanta OSP. Podczas i po likwidacji getta zdarzały się przypadki ograbiania ciał zamordowanych Żydów, przez miejscowy margines społeczny. Równie patologiczne były odnotowane w wojennych wspomnieniach przypadki polowań na ukrywających się Żydów w wykonaniu miejscowych wyrostków i donosy na tych Polaków, którzy Żydów ukrywali. Tego typu procedery spotkały się z potępieniem ogółu mieszkańców Węgrowa.
Wielu Węgrowiaków i mieszkańców okolicznych wiosek z narażeniem życia własnego i swoich rodzin ukrywało, nieraz całe rodziny żydowskie. W samym powiecie węgrowskim medalem ,,Sprawiedliwi wśród narodów świata” odznaczono 51 osób a z samego Węgrowa sześć.
Ponieważ nie wszyscy Żydzi, dali się schwytać, w późniejszym okresie intensywna krwawa akcja pacyfikacyjna trwała dalej. W mieście pozostał specjalny oddział, który przy współudziale stacjonujących już wcześniej w mieście niemieckich żandarmów rozpoczął, traktowane wręcz jak sportową rozrywkę wyłapywanie ukrywających się w mieście Żydów. Część schwytanych wywieziono ciężarówkami do
Treblinki, blisko dwa tysiące osób, rozstrzelano w masowych egzekucjach na miejscu, najczęściej na węgrowskim kirkucie, ostatnia masowa zagłada resztek getta miała miejsce w maju 1943 roku.”
Dziś wracamy pamięcią do tych straszliwych dni. Schylamy głowy i opłakujemy ponad 8 tysięcy Mieszkańców węgrowskiego getta. Prosimy Boga aby otoczył Ich opieką w Swoim Królestwie. Pamięć o Nich nigdy nie powinna ulec zatarciu. Nasza miejscowa społeczność ma obowiązek zachowania dla przyszłych pokoleń pamięci o węgrowskich Żydach, Ich życiu i męczeńskiej śmierci. To jest potrzebne po to aby młode pokolenia mogły tworzyć świat bez wojen , przemocy i nienawiści, świat w którym ludzie darzą się wzajemnym szacunkiem wspierając się nawzajem w czynieniu dobra.
Szczególnie wyraziste przesłanie dotyczące wychowania młodzieży pozostawił w książce Nauczyciel i Dziecko ocalały z Holocaustu prof. Haim Ginott wybitny psycholog i pedagog.
„Jestem ocalałym, który przeżył obóz koncentracyjny. Moje oczy widziały to, czego żaden człowiek nie powinien być świadkiem: komory gazowe zbudowane przez uczonych inżynierów, dzieci zatrute przez wykształconych lekarzy, niemowlęta zabite przez wyszkolonych pielęgniarzy, kobiety i dzieci rozstrzelane i spalone przez absolwentów szkół średnich i wyższych.
Tak więc powątpiewam w edukację. Dlatego proszę: pomóżcie swoim uczniom
stać się ludźmi. Efektem waszych wysiłków nie mogą być nigdy uczone potwory,
wykwalifikowani psychopaci, wykształceni Eichmannowie. Czytanie, pisanie i arytmetyka są ważne, jedynie wtedy, gdy służą temu, by nasze dzieci stały się bardziej ludzkie.”
Zapamiętajmy to przesłanie. Niech będzie dla nas drogowskazem na przyszłość , bo tylko właściwe wychowanie młodych pokoleń jest gwarancją tego że zbrodnia Holocaustu nie powtórzy się nigdy.
Dziś w tym miejscu mówimy: nigdy więcej wojny, nigdy więcej zbrodni , nigdy więcej komór gazowych i krematoriów. Niech pamięć o niewinnych Ofiarach tej przerażającej zbrodni trwa na wieki.
Cześć Ich Pamięci.
...
Psalm
Dawidowy
Pan
jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na
zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię. Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja
laska są tym, co mnie pociesza. Stół dla mnie zastawiasz wobec
mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich
jest przeobfity. Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez
wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe
czasy.
-Ks.
Psalmów 23:1-6, BT.
El
male rachamim
אֵל
מָלֵא
רַחֲמִים
שׁוֹכֵן
בַּמְּרוֹמִים,
הַמְצֵא
מְנוּחָה
נְכוֹנָה
עַל
כַּנְפֵי
הַשְּׁכִינָה,
בְּמַעֲלוֹת
קְדוֹשִׁים
וטְהוֹרִים
כְּזוֹהַר
הָרָקִיע
מַזְהִירִים
אֶת כָּל
הַנְּשָׁמוֹת
שֶׁל
שֵׁשֶׁת
מִילְיוֹנֵי
הַיְּהוּדִים,
חַלְלֵי
הַשּׁוֹאָה
בְּאֵירוֹפָּה,
שֶׁנֶּהֶרְגוּ,
שֶׁנִּשְׁחֲטוּ,
שֶׁנִּשְׂרְפוּ
וְשֶׁנִּסְפּוּ
עַל
קִדּוּשׁ
הַשֵׁם,
בִּידֵי
הַמְרַצְּחִים
הַגֶּרְמָנִים
הָנַאצִים
וְעוֹזְרֵיהֶם
מִשְּׁאָר
הֶעַמִּים.
לָכֵן
בַּעַל
הָרַחֲמִים
יַסְתִּירֵם
בְּסֵתֶר
כְּנָפָיו
לְעוֹלָמִים,
וְיִצְרוֹר
בִּצְרוֹר
הַחַיִּים
אֶת
נִשְׁמוֹתֵיהֶם,
ה' הוּא
נַחֲלָתָם,
בְּגַן
עֵדֶן
תְּהֵא
מְנוּחָתָם,
וְיַעֶמְדוּ
לְגוֹרָלָם
לְקֵץ
הַיָּמִין,
וְנֹאמַר
אָמֵן.
Psalm
odmawiali: Tomasz Krakowski przedstawiciel naczelnego rabina
Polski, proboszcz parafii pw. WNMP ksiądz dziekan Leszek
Gardziński oraz ks. Bogdan Wawrzeczko, proboszcz parafii
ewangelicko – augsburskiej pw. Trójcy Świętej w Węgrowie.
|
|
|