Węgrów - 6 czerwca 2007




570 lat praw miejskich Węgrowa



Ul. Kościelna - popiersie półboga Heraklesa 

u wejścia do Bazyliki Mniejszej.

 

Z tamtych lat...

Rynek Mariacki

 

Pamiętam Rynek z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, jako Sokołowianin odwiedzający ciekawe i tajemnicze miasteczko z zadbanym rynkiem. Utrzymanym zawsze w czystości, z przyciętym żywopłotem i tęczą kwiatów, nie tylko na trawnikach, także w ogrodowych donicach ustawionych na płycie głównej. Nastały lata osiemdziesiąte, w ich połowie, Rynek Mariacki stał się dla mnie codziennością, a Dom Gdański miejscem pracy... Wiele razy, siedząc na ławce w cieniu płaczącej wierzby, spoglądałem na perłę baroku i utrwalałem portrety wtorkowo-piątkowych bywalców rynku.

Po kilku latach... rynek popadł w niełaskę. Drzewostan mocno rósł w niebo, na miejscu chorych i usuniętych drzew nie sadzono nowych. Z każdym następnym rokiem ubywało kwiatowych donic.

 

 

 

Nowe stylowe oświetlenie, tak samo ławki, to dodało uroku. Rynek na przekór - pośpiechowi pracy i życia - był ostoją spokoju. Oddane do użytku ronda i obwodnica zmniejszyły hałas wokół rynku. Tak wyglądał tuż przed rewitalizacją

Tak wyglądał tuż przed rewitalizacją

 



 

Nowy... 

na 2 dni przed otwarciem

 

W 2007 roku panowała tu "cisza" - rozległa ulica o nawierzchni asfaltowej (skutecznie tłumiła odgłos przejeżdżających samochodów) z wielością gołębi na niej, teraz z wielością samochodów poruszających się po hałaśliwej kostce (to nie dorożki) i z zagubiony zestresowanym przechodniem, jak mówi on - z powodu braku oznakowania przejść dla pieszych - nie wiem..., bo skąd ma wiedzieć, że jest to strefa zamieszkania? Zdjęcie wyk. o godz. 9:21, 9 listopada 2011 r. Jak bardzo, "cisza" z tamtych lat, jest potrzebna tu i teraz, w strefie zamieszania nowego Rynku Mariackiego.

 

 

Rynek Mariacki na 10 dni przed otwarciem...

 

... - spowity w porannej jesiennej mgle. Uwieczniając tę chwilę, nagle usłyszałem nieprzyjemny odgłos, odwróciłem się - auto potrąciło starszą panią - tu w strefie zamieszkania, gdzie dziecko do 7 lat, może korzystać z drogi bez opieki dorosłych.

 

Rewitalizacja - dosłownie: przywrócenie do życia, ożywienie miejsca... 

 

W zamierzeniu węgrowskiego projektu rewitalizacji można odczytać: uczynić rynek bardziej funkcjonalnym i piękniejszym, podkreślającym walory zabytków oraz funkcjonalność Domu Gdańskiego. Czy tak się stanie?

 

Spójrzmy na strefę zamieszania...

 

 

na stronie od 2011.11.08


Copyright © design and photos by Michał Kurc