Sokołów Podlaski - czerwiec 2015.



 

"Sznur" samochodów..." na ulicy Wolności - widok na wysokości osiedla ZOR-y. 

 

11 czerwca 2015

moje sokołowskie...

 

Strony:

Jesteś na tej stronie Nie każdy to widzi...? Zachodnie elewacje...
Węgrowska, Wolności... SOK i Kawiarnia Filmowa ... Bulwar, Magistracka.

 

Pierwszy punkt naszej wycieczki do rodzinnego Miasta.

Przystanek ZOR-y

 

Jadąc autobusem z Węgrowa prosiłem kierowcę o zatrzymanie się w miejscu gdzie wcześniej był przystanek ZOR-y. Korek na tyle był duży, że udało nam się wcześniej wysiąść i zdążyć na umówione spotkanie na ul. Olszowej. - 

Przystanek ZORy w moich wspomnieniach... - 41 lat temu też wysiadłem na tym przystanku, kiedy zauważyłem podążającą do miasta pięknej urody dziewczę - powiedzieliśmy sobie tak w 1975 r.

 

Drugi punkt naszej wycieczki 

Co słychać w dawnym "Elżbietowie"?

W tamtych latach z obu stron przejazdu kolejowego tworzyły się dość często korki (przetaczano wagony i zamykano przejazd na dłuższy czas)... 

... i dzisiaj podobny obserwuję  "sznur samochodów" na ulicy Wolności choć tory pokrywa rdza.

 

Domy kolejarzy w pobliżu przejazdu kolejowego...

... ten sam, a jak inny od zapamiętanego z czerwonej cegły. Odymionych i pokrytych sadzą,  tajemniczych - każdy z historią i legendą miejsca. 

  

Przede mną panorama zabudowy "Elżbietowa" z lat 1904, powojennej i po 1966 roku - rozbudowy i gruntownej modernizacji fabryki. Powiększenie panoramy tutaj.

Zaznaczyłem wygląd elewacji po odbudowie z 1904 roku - po wielkim pożarze w 1903, w ciągu jednego roku wykonano projekt odbudowy, elewacje zachwyciły wielu swym wyglądem, a jesienią już magazynowano pierwsze "głowy" z cukrem - stożkowe bryły cukru z zaokrąglonym wierzchołkiem były zawinięte w papier i opieczętowaną na spodzie głowy. Każda cukrownia miała swój znak. Cukrownia Elżbietów posługiwała się znakiem w postaci trzech gwiazdek.

 

 

Będę powracał pamięcią do tamtych lat w tej galerii.

Jeszcze raz dziękuję życzliwym Osobom za umożliwienie mi obcowania z miejscem dość tajemniczym.

 

Pierwszy raz zwiedziłem cukrownię w 1957 roku, później kilkakrotnie fotografowałem cukrowników przy pracy i urządzenia przedstawiające poszczególne etapy produkcji cukru.

Lata siedemdziesiąte XX w. Choć na zewnątrz były temperatury minusowe na wyparkach, warnikach... było b. gorąco. Fot. Michał Kurc 

 

Na mojej trasie zwiedzania był: dawny biurowiec,

- nie znam jego celu użytkowania w projekcie pod nazwą: "Park Przemysłowy SOKOŁÓW PODLASKI" - przypuszczam, że nadal będą w nim biura.

 

Nie sposób powstrzymać się i zobaczyć, choćby przez okno jednej z hali produkcyjnych.

Obiektyw mojego Nikona rysował futurystyczny widok wnętrza XX-wiecznej zabudowy. Zapewne będzie ciekawie.

 

Na chwilę oddaliłem się, żeby jeszcze raz spojrzeć na kompleks zabudowy.

Biały budynek po prawej stronie, na jego elewacji południowej uwieczniano pracowników cukrowni "Elżbietów".

Pamiątka jubileuszu 25-lecia sukcesów cukrowni "Elżbietów" za Barona Stanisława Lesera. Zdjęcie wykonano 30 czerwca 1898 roku - 117 lat temu. Autor nieznany.

 

                      

Jest to najstarszy budynek zespołu zabytkowego cukrowni "Elżbietów". Wygląd z lat dwudziestych XX w.  Autor nieznany.

 

 

 

Wiele obiecuję sobie po oddaniu w użytkowanie obiektów po cukrowni. Tutaj wg mnie powinny na stałe zagościć najważniejsza dla SOK i miasta grupy amatorskiego ruchu artystycznego.

Bo czym i dla kogo powinien być uroczy zakątek z 1904 roku z oknami prawie pałacowymi nawiązującymi do architektury powiedzmy włoskiego renesansu?

 

Widok od lewej z zabudowo powojenną. >>> Powiększenie panoramy.

Wygląd kotłowni po przebudowie w 1969 roku. Zdjęcia wykonałem w 1972 roku.

 

Zaskakujący swą architekturą był także magazyn suszu wysłodkowego.

Był tajemniczą budowlą dla mnie do czasu, kiedy Tata zaprowadził mnie przed nią, wydawała się ogromną - miałem wówczas 8 lat i tak samo odebrałem wizualnie jej wnętrze - panował tam półmrok i specyficzny zapach. Byłem kilkakrotnie w tym budynku. Pamiętam jak promienie słońca kreśliły równoległe różnokolorowe linie tworzące ciekawe obrazy - jakby "drogę do nieba",  - szkoda że Państwo tego nie widzieli.

Jeszcze nie wiedziałem, że kolejnym miejscem będzie to "coś" - magiczne, może z kosmosu rodem? Więcej na następnej stronie.


 

na stronie od 2015.06.16


Copyright © design and photos by Michał Kurc