Z tamtych lat - w dawnym Elżbietowie



W ogródku na terenie "Murów".

 

Ze wspomnień

Moja droga ze szkoły...

 

Słoneczny dzień 8 lipca 2011 r. zachęcił mnie do odwiedzenia zakątków osiedla fabrycznego Cukrowni. Postanowiłem odtworzyć mój powrót ze Szkoły Podstawowej Nr 2.

 

Budynek oddano w użytkowanie w 1928 roku.

Jak rozpoczynałem naukę, stał tu tylko pierwszy widoczny budynek z głównym wejściem do niego od ulicy Węgrowskiej.

 

Los sprawił, że do tej szkoły uczęszczała moja przyszła Żona, a w przyszłości i nasze Dzieci.

 

Bliźniak

 

Ciekawostką jest, że szkoła miała bliźniaka...

... w tym samym 1928 roku oddana w użytkowanie - to Szkoła Podstawowa w Kosowie Lackim. Zdjęcie wykonałem jadąc z synem Rafałem do Treblinki w dniu 9 sierpnia 2011 r. Pierwszy raz byłem w Treblince z wycieczką szkolną w 1962 roku. Galeria tutaj.

 

Powracam do mojej szkoły.

Widoczna z lewej strony wierzba płacząca, w niewielkiej odległości od niej była studnia. Pamiętam jak płukano ziemię na piasek do szkolnego akwarium. 

 

 

Film "Naganiacz"

 

Copyright © filmpolski.pl

 

Zdjęcie przedstawia plener filmowy w okolicach Sokołowa Podl. zabudowania dawnego folwarku w Kurowicach. W tej scenie brał udział Zdzisław Tomasiuk mąż siostry mojej Mamy. Miał motocykl z bocznym wózkiem Zündapp KS 750 produkcji niemieckiej, właśnie z okresu II wojny światowej. Na nim statystował w tym ujęciu - pierwszy motocykl, najbliżej prawej strony kadru.

Byłem w tym czasie uczniem kl. VI, jak już wspomniałem w okolicach Sokołowa Podlaskiego kręcono film "Naganiacz" - wówczas wiele się działo w naszej Szkole. Była miejscem wyjazdu ekipy na plan filmowy. Poznałem pracę w charakteryzatorni. Przed szkołą mogłem obserwować fotografowanie aktorów przed udaniem się na plan zdjęciowy - to mnie najbardziej interesowało. To co przeczytałem w książkach na temat techniki fotografowania tutaj mogłem zobaczyć na własne oczy - jak to się robi. Więcej tutaj

 

 

Powrót ze Szkoły

 

Po przejściu przez ul. Węgrowską, mijałem budynek, w którym mieszkał stryjek Marian Kurcz. Do stryjka - o rodzinie tutaj, wchodziło się od strony południowej tym wejściem...

... drzwi po lewej stronie na parterze. Przed oknami rosły dwa białe bzy, które po pewnym czasie zostały wykopane i ponownie zasadzone, przed domem moich Ukochanych Dziadków na kol. Przeździatka.

 

Po drugiej stronie od ul. Węgrowskiej ławka, a na niej...

... na zdjęciu z 1959 roku od lewej: Pani Kwiatkowska, jej mąż Kazimierz Kwiatkowski, stryjek Marian Kurcz z ciocią Stasią i małym Bogusiem, pani Antoniakowa, jej mama Michalina i ... - może ktoś podpowie?

 

Wielkanoc 

i kiełbasa palcem napychana

 

W tej samej klatce schodowej, mieszkali Dziadkowie mojego kolegi z klasy Zbyszka Kwiatkowskiego. Zapamiętałem ich, bo użyczali swojego mieszkania w Wielką Sobotę na poświęcenie pokarmów. W większości mieszkań był to już dzień świąteczny, a tu... - byłem pełen podziwu. W Wielką Sobotę u mnie poszczono do przyniesienia święconki, choć w złym tonie było zajadać się świąteczną kiełbasą - jutro będzie odpowiedni dzień - słowa Mamy. W świąteczny dzień, najpierw poranna msza św. i świąteczne wielkanocne śniadanie, później rodzinne biesiadowanie. Swojskie wyroby, pasztet z zająca i chrzan z buraczkami - to najbardziej mi smakowało.

Jak już jestem przy jedzeniu... wspomnę jeszcze raz panią Kwiatkowską. Na przerwie lekcyjnej Zbyszek zaprosił mnie na poczęstunek do jego babci. Był nim, a raczej była, kiełbasa palcem napychana - dosłownie palcem napychana, wędzona i suszona - bardzo mi smakowała. Po wielu latach przypomniałem sobie smak tej kiełbasy i postanowiłem zrobić taką samą  - była bardzo smaczna. Przepisy tutaj. Ach, czasy młodości...

 

 

Piwnica

 

Intrygowała mnie ta budowla...

... murowana piwnica - jak się okazało, było to miejsce przechowywania kiszonej kapusty i ogórków w beczkach, w głębi piwnicy było miejsce na ziemniaki i warzywa. Nasza rodzina po przeprowadzeniu do Cukrowni musiała zadowolić się tzw. parskiem - dołem na ziemniaki, obudowanym konstrukcją dachową, drewnianą. Na niej położona była słoma, przykryta warstwą ziemi.

 

Dziwny "Czerwony dom"...

 

był jeszcze w trakcie budowy - w tzw. "czynie społecznym" - po podpisaniu deklaracji i przepracowaniu pewnej ilości godzin przy budowie, pracownik otrzymywał mieszkanie w nim.

Chętnych za wielu nie było, z uwagi na cienkie ściany, niskie położenie, co rokowało w nim zimno i za chwilę wilgoć zagrzybienie i tak się stało.

Dzisiaj przy ul. Reja 3 z tabliczką - własność Cukrowni Sokołów Podlaski. W części elewacji szczytowej - nie otynkowanej, pozostał ślad - zamurowany otwór po wentylatorze - w tym pomieszczeniu był sklep mięsny.

 

Po drugiej stronie budynku...

... położono prowizoryczną "kładkę chodnikową", która przetrwała lata.

 

Dom powiększono przybudówkami...

.. np. z małą architekturą drewnianą ganek-altana. Tu czas się zatrzymał.

 

Po drugiej stronie były budynki mieszkalne murowane, bielone na biało, bardzo podobne do tzw. "czworaków", pamiętające początki "Elżbietowa" - przełom XIX i XX wieku. Na ich miejscu zbudowano hotel i plac zabaw. Teraz obok hotelu jest prywatna przychodnia zdrowia...

 

Fot. Na placu zabaw za hotelem, 1980r.

Jesteśmy na spacerze z dziećmi Dominiką i Rafałkiem, do zabawy dołączył Marek Kusak.

 

Powiekszenie

 

 i ten zakątek zieleni. Były tu pierwsze murowane budynki mieszkalne i sklepy spożywczy, tekstylny, mięsny... pamiętające czasy Elżbietowa.

 

Ul. Okrężna...

... wracając ze szkoły czasami chodziłem na stadion...»

 
 strona | 1 | 2 |

 

na stronie od 2011.11.18


Copyright © design and photos by Michał Kurc