Spogląda na mnie
tajemnicza postać...
Widok z okna dawnego biurowca
Cukrowni na mural wg projektu pana Mateusza Rokickiego. Powstał w ramach zadania finansowanego przez Mazowiecki Instytut Kultury „Rola kultury w rewitalizacji miasta Sokołów Podlaski”.
Rok
2018
Moje
spojrzenie na mural w Parku Przemysłowym w Sokołowie
Podlaskim
Spogląda na mnie
tajemnicza postać...
...
to podobizna wnuka Ludwika Hirschmanna nazywał się Ludwik
Hirschman -
jego ojcem był August Hirschmann. Skopiowana podobizna
ze zdjęcia eksponowanego w mojej galerii. Portret wnuka
odwrócony stronami na muralu. Więcej o portrecie dalej.
Błędne
informacje o historii Cukrowni:
...
Z oficjalnej strony Sokołowa Podlaskiego:
[Mural}
"Przedstawia pierwszego właściciela Cukrowni
Ludwika Hirszmana, wielkie głowy cukru, w tle Cukrownię,
budynek, ludzie i nazwę, którą sokołowianie określali
przed laty Cukrownie czyli „Nasza Fabryka”
https://sokolowpodl.pl/2018/06/mural-w-parku-przemyslowym/
Po
zwróceniu przeze mnie uwagi nastąpiła zmiana treści w
w/w informacji (fragment) na bardziej niezrozumiałą - z
błędami, cytuję: "Historia zaczyna się w 1845 roku i o tym przypomina pierwszy obrazek, który zajmie całą, znajdującą się przy wjeździe ścianę budynku. Nad głową jednego z dwóch pierwszych właścicieli zakładu – Ludwika Hirszmanna znajduje rok założenia cukrowni i napisz „Nasza Farbryka” . Ma przypominać, że tak właśnie sokołowianie nazywali Cukrownię.
Pod jego nogami leżą głowy cukru."
O
jej...: "sokołowianie nazywali Cukrownię "Nasza
Fabryka". Coś mi tutaj nie pasuje. Cukrownia
powstała na dobrach Przeździatki. Urodziłem się w Przeździatce.
Tam spędziłem pierwsze 5 lat życia i 34 lata na osadzie
- przed wojną zwaną "Dobrami Ziemskimi Elżbietowa".
Poznałem relacje sokołowian i cukrowników. Nie usłyszałem,
że za torami nazywano Cukrownię "Naszą Fabryką".
"Melaśnik",
"Melasa" ≠ "Kałakut"
Linia
kolejowa dzieliła mieszkańców Sokołowa Podlaskiego. Na
gorszych obywateli Sokołowa Podlaskiego - tych z Cukrowni
czy z Przeździatki i na
tych lepszych - z Miasta i potocznie określając ich
przezwiskami
"Melasa", "Melaśnik" i na
wschód od torów to byli "Kałakuci"
- od czasu do czasu są słyszalne do dzisiaj.
Jeszcze
jedno dla wyjaśnienia.
Pierwszymi właścicielami cukrowni
"Elżbietów" byli założyciele spółki powołanej do budowy fabryki: wspomniany
August Hirschmann, Aleksander Rawicz, Leon
Hirschendorf, Stanisław Jacobi i Mikołaj Gutman. Każdy z nich był właścicielem piątej części Elżbietowa.
Media
informowały "kopiując" informację ze strony
Miasta czy ze strony Sokołowskiego Ośrodka Kultury
mijając się z prawdą, np,:
podlasie24
ze strony Sokołowskiego Ośrodka Kultury:
"Pierwsza jego część, która właśnie została ukończona, poświęcona jest początkom Cukrowni (zwanej przez mieszkańców „naszą fabryką”) i postaci Ludwika Hirschmanna. Ta część muralu powstała we współpracy z Mazowieckim Instytutem Kultury.
Pozostała część przedstawiać będzie historię zakładu w XX wieku, począwszy od postaci Zbigniewa Malewicza." Podając źródło:
"www.sokolowskakultura.pl"
https://sokolowskakultura.pl/mural-w-parku-przemyslowym
Przypomnę:
Rok
2008. Pomnik nagrobny rodziny Hirschmanów.
Na
cmentarzu katolickim przy ul. Fryderyka Chopina
(dawniej ul. Szopena), blisko wejścia po prawej stronie
jest widoczny pomnik nagrobny rodziny Hirschmanów - tu
pochowany wnuk: Ludwik
Hirschman zmarł D. 25 stycznia 1904 r.
Tygodnik Siedlecki:
2018-06-07
Ludwik Hirszmann, który razem z Elżbietą Hirszmann był pierwszym właścicielem
Cukrowni, ogromne głowy cukru, w tle Cukrownia, przez sokołowian nazywana „Naszą Fabryką” i rok jej otwarcia – 1845.
...
Zachwyca swoim urokiem, estetyką, wiernością historycznego przekazu. Został zaprojektowany na bazie archiwalnych zdjęć.
https://www.tygodniksiedlecki.com/na-goraco/t46051-zaczynaja-malowac-juz-w-poniedzialek-htm/
Dyrektor
Sokołowskiego Ośrodka Kultury Marcin Celiński :
"...
mural absolutnie nie ma charakteru dokumentalnego.
Nie jest on także przedstawieniem fotograficznym. Jest to
dzieło artystyczne i jako takie podlega zupełnie innym
kryteriom niż te, które zawarł Pan w swojej
krytyce."
Pozostawiam
to "pouczenie" mnie przez dyrektora Celińskiego
bez komentarza.
Z
jednej strony zachwyca "wiernością
historycznego przekazu", a z drugiej strony
"nie ma charakteru dokumentalnego".
Dlatego
jeszcze raz informuję dyrektora Sokołowskiego Ośrodka
Kultury i innych
zaiteresowanych, że:
-
Na muralu jest podobizna wnuka Ludwika Hirschmanna - też nazywał się
Ludwik Hirschman - jego ojcem był August Hirschmann
Pierwszymi
właścicielami cukrowni "Elżbietów" byli założyciele
spółki powołanej do budowy fabryki: wspomniany August
Hirschmann, Aleksander Rawicz, Leon Hirschendorf,
Stanisław Jacobi i Mikołaj Gutman. Każdy z nich był właścicielem
piątej części Elżbietowa.
-
Datą otwarcia Cukrowni był 1846 rok.
-
Mural na elewacji północnej przedstawia lata 30-te XX
wieku i nijak się ma do podobizny wnuka Ludwika
Hirschmana zmarłego w styczniu 1904 r.
Widok
zabudowy cukrowni zawdzięczamy
Baronowi Stanisławowi Laserowi i jego rodzinie. A o
nich cisza na muralu. Dlaczego? Z braku znajomości
historii Cukrowni "Elżbietów". Niewiarygodne... ile błędów można
zauważyć na muralu - a tak wychwalanego przez
bumistrza Karakulę i dyrektora SOK Marcina Celińskiego.
O tym w dalszej części mojego spojrzenia na mural.
W
1843 r. dobra sokołowskie nabyła
... -
Elżbieta Hirschmann (Elisabeth Christine Henriette Hirschmann). Portret
z lat dziecinnych.
Umowa na budowę Cukrowni (Elżbietów) w Sokołowie Podlaskim podpisana została 14.11.1845 r. między właścicielką dóbr sokołowskich Elżbietą z Lorentzów
Hirszman, a spółką współwłaścicieli. Cukrownia została uruchomiona w roku 1846. Od jej imienia nazwano cukrownię i osadę fabryczną
"Elżbietowem". Elżbieta Hirschmann zmarła 1 stycznia 1849
r.
Moje
opowiadanie o Przeździatce, "Elżbietowie" i
dalszych losach Cukrowni jest w galerii: "Sokołów
Podlaski z tamtych lat".
Magazyn cukru
- miejsce muralu.
Wybudowany z czerwonej cegły prawdopodobnie w latach
1953-1955.
Po kilku latach elewacja
zachodnia mieniła się barwą, latem zieloną,
jesienią czerwoną, zimą czerwono-brunatną - porośnięta była
winobluszczem (dzikim winem). Silnie rosnąca
roślinność zdobiąca elewację po pewnym czasie zaczęła
jej zagrażać, podwyższona wilgotność, ciężar... Zdjęto
winobluszcz i magazyn pokryto tynkiem. Nastała szarość
elewacji. Konkurowała z zielenią topól strzelistych
posadzonych wzdłuż elewacji magazynu. Ostatnie trzy -
na drugim zdjęciu poniżej, wycięte po namalowaniu
muralu. Wnętrze
magazynu za każdym razem robiło na mnie wielkie wrażenie
- widok nie do opowiedzenia, dlatego utrwaliłem na
fotografii. Zdjęcie z lat siedemdziesiątych XX w. Aż chce się policzyć ile worków jest ułożonych
w pionie - jak wytrzymały jest worek papierowy? Pierwszy worek
przy podstawie wytrzymuje nacisk ponad 3250 kg - licząc, że w jednym worku jest 50 kg cukru. Rok
2018
Szarość elewacji ponownie mieni się
barwą, - tym razem kolorami "nieznanej" historii
Zachęcony
tym "naj..." w dniu 19 lipca 2018 roku zwróciłem obiektyw
na
mural.
Na
elewacji zachodniej bez trudu rozpoznałem postać Zbigniewa
Malewicza - członka zarządu spółki „Cukrownia i Rafineria Sokołów Spółka Akcyjna”
(1931), która wydzierżawiła firmie „Spółka Akcyjna Plantatorów Cukrowni Sokołów”
(do 1939). Zarząd „Spółki Akcyjnej Plantatorów Cukrowni Sokołów” stanowili: prezes – Zbigniew Malewicz, członkowie: W. Bereszko, J. Jemielewski i J. Malewicz. Administratorem fabryki był Z. Malewicz, zaś
dyrektorem był W. Wyszyński.
Druga postać
od strony północnej (od frontu) wydała mi się
znana. Mężczyzna z mocno eksponowanymi bokobrodami.
Byłem pod wrażeniem jego spojrzenia. Nie
dawało mnie to spokoju.
Dokonałem
analizy pewnego zdjęcia przesłanego do mnie przez panią
Marzenę Hirschmann ...
i odnalazłem
informację w wyrazie twarzy na zdjęciu z 1876 roku (powiększenie
tego zdjęcia z opisem osób tutaj). Po raz pierwszy
zostało upowszechnione przeze mnie w Internecie w galerii
"Sokołów Podlaski z tamtych lat" z
wszelkimi zastrzeżeniami. ... Dokonano kopii
z w/w/ zdjęcia. I tak powstała postać na
muralu, - błędnie odczytywana przez
władze miasta i dyrektora SOK pana Celińskiego. W ślad
za nimi inne media uczyniły to samo. Stąd moje spojrzenie
i uwagi dotyczące muralu. Tajemnicza
postać... Można
zauważyć, że dokonano zamiany stron w poziomie - na zdjęciu widoczne
prawe ucho na muralu jest lewym uchem postaci - odbicie
lustrzane.
Postać
na muralu to
Ludwik Antoni Stanisław Hirschman
(wnuk)
Z albumu
Pani Doroty Ludwik (wnuk) Antoni Stanisławy Hirschmann (1853-1904) - jest pochowany na cmentarzu w
Sokołowie Podlaskim o czym pisałem na poprzedniej
stronie tej galerii.
Ojcem
Ludwika Antoniego Stanisława Hirschmana był August Fryderyk Hirschman
(1820-1861)
współwłaściciel
Cukrowni Elżbietów i właściciel majątku Przeździatka,
a dziadkiem był Ludwig Hirschmann (1782-1857)
mąż Elżbiety Hirschmann (1791-1849) właścicielki Sokołowa
i dóbr Przeździatki.
Cukrownia
"Elżbietów" baronów Lesserów od 1873 roku
Baron Stanisław
Lesser
Był żonaty z Emilią Hirschendorff (1824-1897), z którą miał dziewięcioro
dzieci. Uważany był za jednego z założycieli
Cukrowni. Jego syn Bronisław Lucjan Lesser inżynier (1852-1922)
był inżynierem i dyrektorem cukrowni
Elżbietów. Pozostawili po sobie takie cechy
jak dbałość o rozwój parku maszynowego, nowoczesność
Cukrowni "Elżbietów" i widoczne do dzisiaj
zabudowania z 1904 r. - po wielkim pożarze w 1903 r.
Na
muralu zamiast
Baronów Lesserów wnuk Ludwik Hirschman za nim widoczne zabudowania
Cukrowni (1930 r.) zostały odwzorowane z
poniższego zdjęcia - mojego utworu zależnego
(reprodukcji zdjęcia nie znanego fotografa).
Zdjęcie
z początku lat 30-tych (1931). Autor nieznany.
Wygląd Cukrowni po 6-letnim przestoju i ponownym uruchomieniu w
1930 roku. Utwór jest eksponowany w mojej
galerii.
I tym razem
skopiowano utwór bez
mojej wiedzy z mojej galerii "Sokołów Podlaski z tamtych lat".
Był
eksponowany w różnych wersjach na mojej stronie. Pierwotnie
jak oryginał bez chmur z zaciekami, nawet widocznymi po
jego rozjaśnieniu. Po pewnym czasie postanowiłem
zredukować zacieki i wzbogacić niebo chmurami. W trzeciej wersji bardziej
eksponowałem chmury i całości nadałem pewną spójność.
Zależało mi na przedstawieniu
klimatu jaki mógł towarzyszyć Cukrowni w latach
30-tych.
Widzimy
na muralu odwzorowany wygląd Cukrowni z powyższego
utworu z chmurami.
Dodane przeze mnie chmury odwzorowano na muralu, jest to widoczne
- np. przy kominie.
Zapytałem:
autora, dyrektora SOK i burmistrza
-
Autor dzieła
odpowiedział: "Nasz projekt to malarska interpretacja materiałów otrzymanych od miasta." -
Dyrektor Sokołowskiego Ośrodka
Kultury odpowiedział: "władze miasta są właściwym adresatem
prośby o wyjaśnienia" -
Burmistrz Sokołowa
Podlaskiego nabrał wody w usta i nie
wyraził zgody na rozmowę:
"nie widzę
potrzeby
aby sprawa muralu była tematem naszej rozmowy." Tak
po prostu nie zostawiłem tej sprawy, bo należy ją wyjaśnić. Czekam
na udostępnienie do sprawdzenia materiałów jak to
określił autor dzieła "otrzymanych od
miasta". Bardzo proszę Miasto. Może
nowi Włodarze spojrzą na mural i moją sprawę i udzielą
informacji. Wiele osób
pytało mnie:
Panie Michale...
-
Kogo przedstawiają
namalowane postacie? -
Czy grupa ludzi na samochodzie to
"Bohaterowie Chodakowa". -
Czy Franciszek Malinowski był założycielem Cukrowni? -
Kim był Franciszek Malinowski?
- był kolaborantem -
ktoś z boku podpowiada. -
Dlaczego nie ma tu "Elżbietowa"? -
Pamięta Pan nazwę Cukrownia "Sokołów"? -
Kto jest namalowany od frontu? -
Dlaczego nie ma nazwy "Elżbietów",
była używana do wojny i nawet po wyzwoleniu? -
Dlaczego nie są pokazane kopce buraków, hałdy
węgla? -
Gdzie jest kotłownia, turbina - serce cukrowni? -
Dlaczego warniki wyglądają jak rafineria, były we wnętrzu? -
Dlaczego nie ma pieca do wypalania kamienia? -
I wiele innych. Podczas
drugiej sesji fotografowania podszedł do mnie kol. Zbyszek i na gorąco
wymieniliśmy się spostrzeżeniami.
Utrwalił
nasze spotkanie pan Mieczysław Doroszuk. Dziękuję
Panie Mieczysławie. Chcąc
samemu odpowiedzieć na niektóre pytania postanowiłem
w skrócie
przedstawić historię "Elżbietowa" porównując niektóre fragmenty malowidła ze zdjęciami
na podstawie których powstał mural. O
tym na następnej stronie.
|