Strona
| 1 |
2 | 3 |
4 |
materiał
roboczy do monografii ...
- o Cukrowni słów kilka
strona
4
Amory 66 Inspiracją dla cukrowniczej młodzieży były występy zespołów „mocnego uderzenia” w nowo otwartym Powiatowym Domu Kultury. Grupa przyszłych muzyków wystąpiła z propozycją utworzenia takiego zespołu w Klubie Pracownika Cukrowni. Pan Zbigniew Trąpczyński bez wahania podjął temat. Fot.
Michał Kurc. Uruchomił kontakty w Centralnej Radzie Związków Zawodowych Przemysłu Spożywczego i Cukrowniczego i za chwilę otrzymał środki na zakup elektrycznych gitar, perkusji, „Harmony” - instrumentu klawiszowego, mikrofonów wzmacniaczy i kolumn głośnikowych. Tu pomocne okazały się znajomości w „Tonsilu” Nabył tam to, co jeszcze nie było osiągalne na naszym rynku –
dwa dynamiczne mikrofony. Przed pojawienia się na Targach Poznańskich już były użytkowane przez zespół. Fot.
Michał Kurc. W internetowej galerii „Sokołów Podlaski – z tamtych lat” tak wspominam zespół „Amory 66”:
„Z chwilą oddania budynku Powiatowego Domu Kultury - PDK (1964), Pan Wacław Kruszewski dyrektor PDK organizował koncerty zespołów mocnego uderzenia krajowych i zagranicznych np. z Anglii, Węgier... Koncerty inspirowały młodzież do nauki gry na gitarze i wspólnego muzykowania. Tak powstał w 1966 r. zespół mocnego uderzenia "Amory 66" przy Klubie Pracownika Cukrowni.”
Założycielami i pierwszymi członkami Zespołu „Amory 66” byli:
Andrzej Imieliński - wokal, gitara prowadząca,
Andrzej Roman - wokal, gitara rytmiczna,
Waldemar Jadczuk - wokal, gitara basowa,
Włodzimierz Ignaczewski - klawisze, Andrzej Protaziuk - perkusja.
Wokal żeński tworzyły miłe i piękne dziewczyny: "Hania" - Halina Imielińska i "Kasia" - Krystyna Jadczuk.
Na jednym ze zdjęć z 1967 r. występował z „Amorami 66” Mirosław Waszkiewicz – akordeon.
Za chwilę do nich dołączył Andrzej Jadczuk - saksofon.
Próby, próby... I pierwszy występ na scenie sali widowiskowej Cukrowni. Już po pierwszym utworze zatytułowanym „Zwróć mi moje listy...” - wielkie zaskoczenie widowni. Koncert bardzo się spodobał młodzieży, jaki i ich rodzicom. Za chwilę posypały się propozycje. Wyjazdy w teren: na festyny, majówki, dożynki...
Opiekę muzyczną nad zespołem sprawował kapelmistrz orkiestry dętej pan Kazimierz Dubniak. Konferansjerem był Zbigniew Kwiatkowski, a nad całością czuwał jak zwykle kierownik Klubu Zbigniew Trąpczyński. Chciałem
mieć pamiątkowe zdjęcie z AMORAMI i Tadziem - i mam.
Nie sposób zapomnieć o niecodziennym koncercie w Sokołowie Podl., prawdopodobnie w 1968 r., Była to muzyczna konfrontacja „Amorów 66” z nowo powstałym zespołem gitarowym przy Powiatowym Domu Kultury w Sokołowie. Z uwagi na nieprzewidywalny entuzjazm uczestników tego pojedynku, postanowiono, że odbędzie się w sali widowiskowej Milicji Obywatelskiej. Zespół „Amory 66” kilkakrotnie bisował. Jednym słowem odniósł wielki sukces i postawił wysoką poprzeczkę nowopowstającym zespołom „mocnego uderzenia” w Sokołowie Podl."
Następnym etapem działalności był częsty udział zespołu w przeglądach okręgowych i krajowych. Tu zadbano o prezentacje zespołu – ubrani w koszule w kolorze wiśni z białymi grochami i beżowe spodnie harmonizowały z ich gitarami.
Koncertowali w plenerze, gdzie skraj lasu był ich tłem, zapach sosen, a przed nimi wieńce i chleby dożynkowe – np. podczas powiatowych dożynek w Bielanach. Fot.
Michał Kurc.
Niezapomniane były występy „Amorów 66” na "Wiankach" w Warszawie. Za każdym razem przed ich sceną gromadziły się tłumy. Ich własne utwory nawiązywały klimatem do utworów Czerwono-Czarnych, Czerwonych Gitar... – to się bardzo podobało warszawskiej publiczności.
Skład zespołu zmieniał się z różnych przyczyn – zmiana szkoły, studia, praca... W zespole występowali jeszcze: Stanisław Jankowski - wokal, Stefan Buzuk - gitara basowa, Wiesław Śliwiński - gitara prowadząca i wokalistki których nazwisk nie pamiętam – przepraszam.
Zespół wystąpił z nowym programem na scenie świetlicy zakładowej – podczas imprezy „Dekada Kulturalna Związków Zawodowych w Środowisku” w 1970 r.
Wykonałem niezliczoną ilość zdjęć „Amorom 66”, które wraz z albumem gdzieś przepadły, tak samo wszystkie negatywy, które pozostawiłem w archiwum pracowni fotograficznej Klubu „Cukrownika”.
Tych kilka zdjęć, które prezentuję w galerii Sokołów Podlaski – z tamtych lat
to odbitki, które wykonałem dla członków zespołu Amory 66, a które użyczyli mi byli członkowie zespołu Halina i Andrzej Imielińscy oraz Andrzej Roman. Za co im w tym miejscu jeszcze raz bardzo dziękuję.
Zespół „Amory 66” był inspiracją
... dla kolejnych młodych muzyków i wokalistów. Nawet mnie zainspirowali do samodzielnego wykonania dwóch elektrycznych gitar.
Spontaniczny amatorski ruch artystyczny mocnego uderzenia spowodował powstanie kilku podobnych zespołów w Klubie Pracownika Cukrowni, a to spowodowało jego szersze oddziaływanie poza klubem - członkowie zespołu po odejściu, tworzyli nowe zespoły w miejscu gdzie się uczyli bądź pracowali. Tak powstał np. zespół „Kasta” braci Stanisława i Czesława Szymańskich.
Kasta, Kwiaty i Kwiaty Rocka
Mieszkałem z nimi po sąsiedzku – przez ścianę. Pewnego dnia poprosili mnie, żebym sprzedał im gitarę, jedną z tych własnoręcznie wykonanych – trudno było mi się z nią rozstać, ale powiedziałem sobie, że wykonam jeszcze jedną - lepszą i tak zrobiłem. W tym samym dniu Staszek nabył elektryczną gitarę za 200 zł. Podłączył ją do dużego lampowego radia i popłynęły pierwsze dźwięki już z ich gitary. Były to początki drogi muzycznej braci Szymańskich.
Choć już zapomniano o „Kaście”, to nie o Czesławie Szymańskim, który jest kontynuatorem muzycznych dokona z tamtych lat. Zamieszał w Grębkowie. Poza działalnością zawodową, podjął się społecznie prowadzić zajęcia z dziecięcym zespołem muzycznym „Kwiaty”, którego był pomysłodawcą i założycielem. Koncert
"Kwiatów", lider zespołu Adam Szymański - Dni Węgrowa 2008.
Fot. Michał Kurc. Ujawnił talenty muzyczno-wokalne milusińskich i jego syna Adama. Częste próby, muzyczna i ojcowska opieka Czesława nad zespołem spowodowała, że dzieci „Kwiaty” szybko dorosły XIII
FOW koncert Kwiatów Rocka. Fot. Michał Kurc i dzisiaj znani są już w całej Polsce, jako „Kwiaty Rocka”. Obecnie Adam Szymański dysponuje nowoczesnym studiem nagrań Studio Glyn Records - jego muzyczne marzenia się spełniają.
Cukrowni już nie ma...
W dużym skrócie przedstawione przeze mnie chwile z życia Przeździatki na gruntach której wybudowano Cukrownię i osiedle fabryczne „Elżbietów”, spowodowały wiele wspomnień, wzruszeń i emocji... Już
nie ma spotkań Dyrekcji Cukrowni z Paniami... -
podczas Dni Kobiet. Fot. Michał Kurc Już
nie ma Koncertów
Zakładowej Orkiestry Dętej na stadionie Cukrowni. ...
Już
nie ma Klubu i kawiarni, ...
choinki ... też nie ma, bo i cukrowni już nie ma.
Fot. Michał Kurc „Cukrowni już nie ma, ...
nie ma unoszących się kłębów pary,
nie ma specyficznego zapachu,
nie słyszy się pracy turbiny i odgłosów zasypywania pieców wapiennych...
Brama, przez którą wjeżdżały pociągi z wagonami wypełnionymi burakami, kamieniem wapiennym i węglem jest zamknięta.
Tory porasta trawa.
Pozostały wspomnienia i nieopisany smutek...”
– tymi słowami zakończyłem opowiadanie o Cukrowni w galerii „Sokołów Podlaski - z tamtych lat”. ... W
dawnej poczekalni stacji kolejowej PKP Kolejnym obrazem mocno związanym z Cukrownią była stację kolejową PKP.
Po pięćdziesięciu latach jestem tutaj... Fot. Michał Kurc Wchodzę
do dawnej poczekalni dworcowej ...
tutaj podczas oficjalnego otwarcia obiektu (29 września 2011) przeznaczonego na działalność
MBP w Sokołowie Podlaskim - wspominam... Fot. Michał Kurc. 50 lat temu
na stacji PKP Sokołów Podl.
... do Siedlec
poczekalnia
ciemne dębowe ławy
podróżni
i wielość bagaży
tu grabie
tam kosy
wiklinowe koszyki
słychać pisklęta
zapach czosnkowej kiełbasy
zapach świeżego chleba
bar wchodzącym
towarzyszył stukot otwieranych drzwi
gwar podróżnych
opary piwa
- komu piwo!
unoszący się papierosowy dym
starzec drzemiący przy stoliku
butelki kufle popielniczki
lada
kanapki słodycze
kufle z wylewającą się pianą
- pociąg z Małkini...!
pustoszeje bar
powtarzający się
stukot otwieranych drzwi
poczekalnia
na ławie pozostawiony bagaż
peron
kłębiąca się para i dym
pośpiech podróżnych
- odjazd!
/mk/
|
Strona
| 1 |
2 | 3 |
4 |
W
2012 roku
...
dalsza współpraca nad projektem monografii o
Cukrowni z MBP
w Sokołowie Podlaskim okazała się dość dziwna, a później stała się wprost
niemożliwa.
W
2015 roku
Moje
dobre słowo, dobra rada i społeczne zaangażowanie się w projekt
nie znalazło jednak uznania u pani Hanny Lecyk dyrektorki MBP. Jej
wysokie "JA" doprowadziło nawet do próby ośmieszenia
mnie, pomniejszenia mojej twórczości,
np. na profilu
FB Grzegorza Gawrysiaka: „Panie Michale Biblioteka nie korzysta z pana galerii, ponieważ nie chcemy żadnych sporów z Panem. Widzę, że to jednak nie pomaga, Pan nadal uzurpuje sobie prawa do prawie wszystkich zdjęć Sokołowa. W podpisie tych, które są w naszej galerii jest wyraźnie napisane, kto nam te zdjęcia przekazał i takie adnotacje umieściliśmy pod fotografiami. Nie mamy dowodu na to, że to Pan jest ich autorem. Nawet gdyby to pan był autorem, to przypuszczam, że były wykonywane sprzętem pracowniczym i w godzinach pracy i w ten sposób stanowią własność zakładu pracy i były wykonywane "masowo". Dostaliśmy te zdjęcia od byłego pracownika Cukrowni. Nie złamaliśmy żadnych praw autorskich. Hanna
Lecyk.”
Uwaga!
Autorskie prawa osobiste są prawami „ojcostwa utworu” i obejmują przede wszystkim prawo autora do wiązania z dziełem jego nazwiska. Prawo to nigdy nie wygasa i jest, z natury rzeczy, niezbywalne, nie można się go zrzec, ani przenieść na inną osobę. W ramach ochrony dóbr osobistych autor ma prawo do przedstawiania utworu pod pseudonimem lub anonimowo. Do osobistych praw autorskich należy także prawo do zachowania niezmienionej treści i formy utworu, zakazujące wprowadzania zmian, zniekształceń, przeinaczeń czy prawo do nadzoru nad korzystaniem z dzieła...
W
2022 roku
Sent:
Thursday, October 27, 2022 3:15 PM
Re: Dotyczy: udostępnienia niektórych zdjęć mojego autorstwa w przestrzeni publicznej
Dzień dobry,
Szanowny Panie Michale,
W zaistniałej sytuacji mogę tylko Pana przeprosić. Oczywiście uzupełnimy podpisy zdjęć Pana autorstwa.
Jednocześnie zwracam się z prośbą do Pana o wyrażenie zgody na bezpłatne udostępnienie tych zdjęć na naszej stronie. Jeszcze raz przepraszam i życzę zdrowia.
Z wyrazami szacunku,
Bogumiła Korbuszewska
p.o. Dyrektora
Miejska Biblioteka Publiczna
im. K.I. Gałczyńskiego
w Sokołowie Podlaskim
ul. Kolejowa 7A
więcej tutaj:
...
na
stronie od 2014.03.17
|